Podczas spotkania przedstawicieli ministerstw spraw wewnętrznych Turcji i Iranu w Ankarze, turecki minister Ahmet Davutoglu zapewnił swojego irańskiego odpowiednika, Mohameda Ali Fathallahi, że Turcja nie pozwoli nikomu zaatakować Iranu ze swojej ziemi, a także, że nikt nie będzie bronił Izraela z jej terytorium.

Zapewnienie przedstawiciela MSW Turcji odnosiło się do amerykańskiego programu budowy baz antyrakietowych na terenie Europy i w okolicach Morza Śródziemnego. Ustawienie na morzu okrętów wojennych wyposażonych w rakiety typu Block IA, a także wybudowanie w Turcji radaru wczesnego ostrzegania jest pierwszym elementem programu sił NATO, składającego się z trzech faz (ostatnia z nich będzie mieć miejsce w Polsce – link).

Irański portal Kayahan.ir zauważył, że oświadczenie tureckiego ministra spraw wewnętrznych zbiegło się w czasie z wypowiedzią amerykańskiego sekretarza obrony, Leona Panetty, który potwierdził, że natowska tarcza umieszczona w Turcji będzie chronić Izrael. Ahmet Davutoglu, który podczas spotkania w Ankarze wezwał do zacieśnienia stosunków między Turcją i Iranem, swoim oświadczeniem dał do zrozumienia, że Turcja może i zapewne stanie się kolejnym, silnym sojusznikiem znienawidzonego przez USA i Izrael kraju.