karadżić mladićProfesor prawa międzynarodowego na amerykańskim Uniwersytecie Ilinois i były przedstawiciel Bośni i Hercegowiny przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości, Francis Boyle, uważa, że i Radovana Karadżicia i Ratko Mladicia, oskarżonych przez trybunał w Hadze o zbrodnie wojenne, spotka ten sam los co byłego prezydenta Serbii i Jugosławii, Slobodana Miloševicia – czyli, że zostaną zamordowani w trakcie procesu.

„Bardzo możliwe, że nagle z nienacka zdarzy im się umrzeć, przed prezentacją kluczowych dowodów” twierdzi Boyle.

Proces Slobodana Miloševicia, po oskarżeniu go o tzw. zbrodnie wojenne na Kosowie i Metochii oraz w Chorwacji, a także ludobójstwo w Bośni i Hercegowinie, rozpoczął się 12 lutego 2002 w Hadze. Oskarżyciele około dwa lata wnosili samo oskarżenie, po czym przesłuchiwano szereg świadków aby dopiero w 2004 roku „Slobo” miał okazję do rozpoczęcia swojej obrony.

Stan zdrowia Miloševicia systematycznie pogarszano w toku trwania procesu, między innymi przez podawanie niewłaściwych leków. Międzynarodowa ekipa lekarzy domagała się, aby Miloševicia odprawić na leczenie w Rosji (gdzie hascy „specjaliści” nie mogliby nastawać na jego zdrowie), jednak wniosek ten odrzucono, co poskutkowało dalszym pogorszeniem się stanu byłego prezydenta. Z powodu fatalnego stanu zdrowia i co najmniej niewłaściwego leczenia, Milošević zmarł w Hadze 11 marca 2006.

Nawet tak bardzo zmanipulowane i jednostronne źródło „wiedzy” jakim jest Wikipedia, na polskiej stronie jasno stwierdza: „Oficjalną przyczyną jego śmierci podaną przez lekarzy był atak serca, choć jego zwolennicy powołując się na wykrycie szkodliwych substancji w jego organizmie (o których Milošević informował już wcześniej), uważają, że było to otrucie. Wraz z jego śmiercią, trybunał w Hadze mimo pięcioletniego procesu nie zdołał wydać jakiegokolwiek wyroku.”

 

na podstawie: srbel.net