Publicysta „Rzeczpospolitej” Andrzej Talaga we wczorajszym felietonie zachęca do jak najszerszego otwarcia polskich granic dla obcokrajowców, a także obsadzenia wojska i innych państwowych instytucji przybyszami z Ukrainy. Talaga nie zadeklarował jednak, czy również jego gazeta otworzy się na tańszych pracowników zza naszej wschodniej granicy.

W tekście „Ukraińcu! Witamy serdecznie”, Talaga zwraca uwagę na fakt zniesienia obowiązku wizowego dla obywateli Ukrainy chcących wjechać na terytorium Unii Europejskiej. Sen z powiek spędza redaktorowi „Rzeczpospolitej” ewentualny wyjazd Ukraińców z Polski do państw zachodnich, ponieważ często podejmują się oni pracy na czarno i dlatego mogą ominąć unijne regulacje zakazujące im podejmowania pracy w czasie trzymiesięcznego pobytu w państwach unijnych.

Z tego powodu Talaga dochodzi do wniosku, że w celu zatrzymania ukraińskiej siły roboczej należy dokonać „rewolucyjnej, wręcz proukraińskiej polityki imigracyjnej”, a więc otworzyć dla obcokrajowców uczelnie, zarządy firm oraz polskie wojsko. Dzięki temu możliwe byłoby nie tylko pozostanie Ukraińców w Polsce, ale nawet ściągnięcie do naszego kraju jeszcze większej liczby imigrantów zza wschodniej granicy. Polska miałaby być również atrakcyjna dla nich z powodu podobnego stylu życia i braku barier komunikacyjnych.

„Rzeczpospolita” w ostatnich tygodniach prowadzi nachalną kampanię na rzecz przyjęcia w Polsce „uchodźców” oraz imigrantów zza wschodniej granicy, a także otwiera szeroko swoje łamy dla przedsiębiorców obawiających się niedostatecznej ilości taniej siły roboczej.

Na podstawie: rp.pl.