Naczelny rabin Polski Michael Schudrich, który choćby przy okazji żydowskiego święta Chanuka był podejmowany z honorami przez prezydenta Andrzeja Dudę, postanowił poskarżyć się na rosnący w naszym kraju „antysemityzm”, co raczył uczynić na antenie niemieckiej telewizji państwowej. Zdaniem zwierzchnika żydowskiej społeczności w Polsce, obecną sytuację można porównać do wydarzeń z marca 1968 roku, za co odpowiada nowelizacja ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej.

Już sama niemiecka telewizja Deutsche Welle na początku swojego reportażu sugeruje, iż „Żydzi w Polsce doświadczają nowej fali antysemityzmu”, a przyczyną takiego stanu rzeczy jest „nowe prawo negujące polski współudział w nazistowskich zbrodniach”. Z tą tezą zgadza się Schudrich, skarżący się na nowelizację ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, która w jego opinii powoduje, że prawo sankcjonuje „każdego, kto powie, że Polacy są odpowiedzialni lub współodpowiedzialni za nazistowskie zbrodnie popełnione przez III Rzeszę niemiecką”. 

Rabin mówi przy tym o niepokoju społeczności żydowskiej, ponieważ polskie prawo jest przez nich postrzegane jako próba wybielania historii II wojny światowej, dodatkowo ograniczająca wolność słowa. Na zakończenie materiału Schudrich widoczny jest w warszawskiej synagodze, gdzie przestrzega on przed kolejną emigracją Żydów z Polski, o ile polskie społeczeństwo nie zwalczy „antysemityzmu” i wystarczająco go nie potępi.

Schudrich w listopadzie ubiegłego roku był gościem prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego, z kolei miesiąc później był stałym bywalcem chanukowych uroczystości organizowanych w Sejmie oraz w Pałacu Prezydenckim, gdzie był podejmowany z honorami przez wspomnianego już Dudę. Co ciekawe, rabin w ubiegłym miesiącu wypowiadał się zupełnie inaczej, kiedy podczas spotkania z Dudą w Krakowie twierdził, iż na świecie nie ma miejsca na antypolonizm.

Na podstawie: wpolityce.pl, tvp.info.