Ambasador Iranu w Polsce, Masud Edrisi Kermanszahi, nie ukrywa, iż organizacja szczytu o Bliskim Wschodzie na terenie naszego kraju może zniszczyć blisko 540 lat polsko-irańskiej przyjaźni. Dyplomata zauważa, że wbrew twierdzeniom polskiego rządu, konferencja zwołana de facto przez Stany Zjednoczone jest jednoznacznie wymierzona w Iran, ponieważ jego państwo nie zostało na nią zaproszone, a głównymi tematami poruszanymi w jej trakcie mają być konflikty w Syrii i Jemenie oraz irańskie pociski balistyczne.

Kermanszahi w wywiadzie dla dziennika „Rzeczpospolita” zauważa, że główne cele szczytu, jeszcze przed ogłoszeniem informacji na jego temat, przedstawił amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo. W trakcie swojej wizyty w arabskich państwach Bliskiego Wschodu mówił on bowiem o konieczności zmiany postępowania Iranu, który jego zdaniem jest „rujnujące dla regionu”. Sam szczyt ma być więc poświęcony zagadnieniom związanym pośrednio i bezpośrednio z Iranem, czyli wojnom w Syrii i Jemenie, a także produkcji przez ten kraj własnych pocisków balistycznych.

Pytany o to, czy nasz kraj stał się dla Iranu wrogiem w związku z organizacją konferencji, irański dyplomata podkreślił, iż jego kraj nie uważa Polski za nieprzyjazne mu państwo. Zaznaczył jednak, że  Polska „znalazła się pod wpływem atmosfery wokół Iranu kształtowanej przez USA” i z tego powodu znajduje się „pod wpływem bliskowschodniej polityki Białego Domu”. Z tego powodu Iran uważa organizację szczytu w Warszawie za poważny błąd.

Irański ambasador dodał, że „Polska podjęła ryzyko, polegające na zniszczeniu naszych wzajemnych relacji”, gdy tymczasem „były one serdeczne i przyjazne od wielu wieków, można powiedzieć, że trwało to 540 lat”. Nasz kraj zostanie więc okryty złą sławą jako organizator konferencji, która według Kermanszahiego spowoduje jedynie negatywne odczucia wśród irańskiego społeczeństwa, lecz podobnie jak wiele innych podobnych działań nie przyniosło żadnych konkretnych rezultatów.

Ponadto Islamska Republika Iranu chce podjąć wszelką możliwą dyplomatyczną aktywność, aby konferencja była nieudana. Dlatego irańscy dyplomaci akredytowani w państwach zaproszonych na warszawski szczyt, mają przekonywać do niebrania udziału w tym wydarzeniu.

Na podstawie: rp.pl, dziennik.pl.

Zobacz również: