Stany Zjednoczone grożą zamknięciem swojego rynku na polską wieprzowinę, jeśli do połowy lipca nie zostanie zatrudnionych pięćdziesięciu weterynarzy zajmujących się badaniem mięsa w zakładach eksportujących swoje produkty za ocean. Utrata tego rynku może być dużym ciosem w polską branżę mięsną, ponieważ przyjmuje on blisko 12 procent polskiego eksportu.

Wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Szymon Giżyński spotkał się wczoraj z producentami wieprzowiny, aby przekazać im amerykańskie wymagania. USA domagają się więc zatrudnienia pięćdziesięciu weterynarzy, którzy mają nadzorować zakłady mięsne produkujące wyroby trafiające właśnie na amerykański rynek.

Polscy producenci dostali czas na realizację tych wymagań do połowy lipca bieżącego roku, czego już w kwietniu w oficjalnym piśmie do polskiego Głównego Inspektora Weterynarii domagał się jego amerykański odpowiednik. Do 8 maja polskie służby mają z kolei czas, aby poinformować Amerykanów o podjętych już działaniach w tej sprawie. W innym wypadku po raz kolejny USA mogą wprowadzić embargo na polskie mięso, co miało już miejsce w październiku ubiegłego roku z powodu szalejącego wirusa ASF.

Zakaz eksportowania wieprzowiny do Stanów Zjednoczonych może spowodować, że podobne decyzje podejmą również Izrael i Kanada. Ogółem blisko 12 proc. eksportu polskiego mięsa trafia właśnie za ocean, stąd zdaniem Giżyńskiego konieczne jest wypełnienie amerykańskich wymagań.

Na podstawie: rmf24.pl.