Ukraina i Rosja doszły w końcu do porozumienia na temat nowej umowy, która obejmuje kwestię tranzytu gazu przez następnych pięć lat. Ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski liczy na blisko siedem miliardów dolarów zysku, ponieważ rosyjski surowiec za pośrednictwem jego kraju będzie przesyłany dalej do państw Unii Europejskiej.

Podpisanie nowego kontraktu na dostawy gazu po 31 grudnia 2019 roku potwierdziły rosyjski Gazprom oraz ukraiński Naftohaz. Dodatkowo przedstawiciele ukraińskiego koncernu podkreślili, że udało im się zawrzeć ugodę ze stroną rosyjską. Tym samym Gazprom wycofa wszystkie skargi na Naftohaz, które zostały wcześniej zgłoszone do sądu arbitrażowego w Sztokholmie.

Ukraińska głowa państwa najbardziej zainteresowana jest jednak zyskami, jakie uda się uzyskać Ukrainie dzięki nowej umowie. Przez pięć lat otrzyma ona bowiem 7 mld dolarów. Zełenski twierdzi dodatkowo, że jej podpisanie oznacza zabezpieczenie interesów energetycznych Europy przez Ukrainę.

Według porozumienia, którego ramowy kształt był znany od ubiegłego tygodnia, gdy w stolicy Niemiec przeprowadzono ustalenia na szczeblu ministerialnym, gaz będzie przesyłany przez Ukrainę do Europy Zachodniej przez najbliższych pięć lat. Jednocześnie w umowie zapisano możliwość przedłużenia umowy o kolejnych dziesięć lat. W przyszłym roku przez Ukrainę popłynie więc co najmniej 65 mld metrów sześciennych gazu, a w kolejnych latach po 40 mld.

Na podstawie: 112.ua, money.pl.