Już od kilku lat w Danii trwa debata na temat modelu imigracji do tego kraju, a jej rezultatem stają się kolejne działania wymierzone głównie w tworzenie się społeczeństw równoległych. Wiceszefowa duńskich liberałów, Inger Stöjberg, mówi natomiast wprost o braku jakichkolwiek korzyści z otwarcia granic dla osób pochodzących z państw muzułmańskich.

Stöjberg zajmowała się kwestiami imigracji, gdy była jeszcze członkiem rządu. W latach 2009-2011 oraz 2015-2019 pełniła ona wpierw funkcję ministra ds. zatrudnienia i równouprawnienia, a następnie ministra ds. integracji. W tym drugi resorcie zajmowała się głównie kwestiami tak zwanego społeczeństwa równoległego, czyli niezintegrowanych imigrantów odcinających się od kultury i wartości duńskiego społeczeństwa.

Teraz wiceszefowa liberalnej partii Venstre wprost krytykuje politykę imigracyjną wcześniejszych duńskich rządów. Jej zdaniem napływ obcokrajowców z państw z dominującą religią islamu „przyniosła więcej szkody niż pożytku”. Co prawda przyznaje ona, że w Danii żyją muzułmanie dobrze radzący sobie w tamtejszym społeczeństwie, ale wciąż jest ich zdecydowanie zbyt mało.

Większość nie-europejskich imigrantów mieszkających w Danii ma tymczasem sprawiać problemy. Stawiają oni bowiem coraz więcej żądań, których nie da się pogodzić z zachowaniami dominującymi w tamtejszym społeczeństwie. Chodzi między innymi o specjalne prawa w szkołach, miejscach pracy i na basenach; nadużywanie świadczeń socjalnych, brak chęci wniesienia czegokolwiek do życia społecznego, brak szacunku dla władz czy przestępczość.

Była minister zauważa szereg błędów popełnionych przez duńskie władze. Po pierwsze, imigrantów ściągnięto więc do tego państwa o wiele za dużo. Po drugie, Dania nie postawiła obcokrajowcom odpowiednio wyśrubowanych wymagań. Wielu z nich z tego ostatniego powodu nie zachowuje się właściwie, nie mając również „Danii w sercu”.

Lider duńskich liberałów przypomina między innymi o statystykach dotyczących przestępczości. Wynika z nich, że osoby z państw nie-zachodnich są posiadają nadreprezentację w więzieniach i to o blisko 255 proc. Dodatkowo zmienia się charakter przestępczości – coraz więcej osób trafia do aresztów z powodu strzelanin, rajdów samochodowych urządzanych w centrach miast czy zbiorowych napadów na ludzi. Ma to w dużej mierze związek z pojawieniem się gangów.

Dla wiceszefowej Venstre sprawa jest więc niezwykle prosta. Imigranci popełniający przestępstwa powinni być wydalani z kraju. Nie wierzy ona bowiem w stosowanie różnorodnych programów resocjalizacyjnych. Poza tym duńskie państwo bez wielu obcokrajowców może się po prostu obejść.

Na podstawie: nyheteridag.se.

Zobacz również: