ddrUnia Chrześcijańsko-Demokratyczna (CDU), z której wywodzi się kanclerz Niemiec Angela Merkel, chce zabronić używania komunistycznej symboliki w niemieckiej przestrzeni publicznej. Impulsem dla członków CDU w tej sprawie był marsz nostalgików NRD w Berlinie, którzy 9 maja br., w rocznicę tzw. „zwycięstwa nad faszyzmem” przeszli przez stolicę przyodziani w mundury wojsk i służb Niemieckiej Republiki Demokratycznej.

Przemarsz 9 maja w Berlinie zorganizowali weterani STASI, czyli byli członkowie Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego. Pojawiły się na nim mundury zarówno elitarnej jednostki STASI działającej pod nazwą „Wachregiment Feliks Dzierżynski”, jak też Narodowej Armii Ludowej NRD (NVA). Uczestnicy pochodu z flagami Niemieckiej Republiki Demokratycznej przeszli pod pomnik Żołnierzy Radzieckich, gdzie złożyli kwiaty oraz wystawili kompanię honorową.

Spora część niemieckich polityków odebrała marsz nostalgików NRD jako prowokację wymierzoną w ofiary komunistycznego reżimu. Partia Angeli Merkel zdecydowała się podjąć kroki prawne, mające na celu zrównanie symboliki komunistycznej (w tym flag i godła NRD) z symbolami reżimu nazistowskiego. Nie jest to zresztą pierwsza inicjatywa chadeków w tej sprawie; już w 2011 roku młodzieżówka CDU na federalnym kongresie partii złożyła wniosek o przeforsowanie zakazu używania wszystkich symboli związanych z ideologią komunistyczną. Jednak kwestią sporną pozostawała wówczas symbolika NRD. Teraz zakazanie enerdowskich symboli jest równie priorytetowe.

„Jako klub parlamentarny CDU/CSU zastanowimy się jeszcze raz przy okazji tego incydentu, czy zaproponujemy projekt ustawy zakazującej prawnie używanie symboli enerdowskiej Niemieckiej Socjalistycznej Partii Jedności” – powiedział w wywiadzie dla dziennika „Berliner Morgenpost” sekretarz generalny CDU, Volker Kauder.

Do sprawy odnoszą się również przedstawiciele organizacji pomagającym ofiarom prześladowań przez komunistyczny reżim. „Ustawodawca powinien nareszcie pokazać, że bagatelizowanie dyktatury nie będzie tolerowane” – oznajmił Ronald Laessig ze stowarzyszenia opiekującego się ofiarami enerdowskich represji.

Nowy projekt CDU zakładać będzie zdelegalizowanie wszelakiej komunistycznej symboliki – od symboli kojarzonych z ZSRR po NRD. Delegalizacja w założeniu oznaczać ma zrównanie symboli komunizmu z insygniami nazistowskimi, określając jedne i drugie mianem totalitarnych i antyludzkich. Pomimo wcześniejszych prób przeforsowania podobnych pomysłów, jest to pierwsza w Niemczech poważniejsza inicjatywa w tej sprawie.

Symbolika komunistyczna cieszy się dużym uznaniem w kraju za Odrą. Wiele kojarzonych powszechnie z komunizmem znaków przeniknęło do popkultury, a sam sierp i młot jest symbolem powszechnie używanym przez wszelakie lewackie ugrupowania. Flagi bezpośrednio odwołujące się do komunizmu spotkać można na wiecach niektórych niemieckich związków zawodowych, a także na demonstracjach środowisk „antyfaszystowskich” skupionych pod szyldem Antifa.

Czas pokaże, czy projekt chadeków spotka się z uznaniem reszty niemieckich parlamentarzystów, oraz czy po wprowadzeniu w życie będzie w ogóle egzekwowany. W wielu europejskich krajach (w tym w Polsce) konstytucje i kodeksy karne zabraniają używania wszelakiej totalitarnej symboliki, jednak do odpowiedzialności karnej pociągane zazwyczaj jedynie osoby obnoszące się z insygniami zbrodniczej III Rzeszy. Zakaz komunizmu w Europie nie zwykł przeszkadzać również w dochodowym interesie, jakim jest produkcja odzieży i gadżetów z symboliką jawnie nawiązującą do tego systemu.

na podstawie: dw.de

Zobacz również:
Węgry zakazały totalitarnej symboliki. Partia komunistów zmienia nazwę