Krzyk lewactwa, demoliberałów i różnych „prawicowych” gnid, który spowodowało ponowne pojawienie pewnych flag, banerów, czy haseł na Marszu Niepodległości, traktuje jako coś zupełnie normalnego – ci ludzie od zawsze byli i będą naszymi ideologicznymi wrogami, nasze idee zawsze stały w kontrze do ich chorych wizji świata bez wartości, bez świętości.

Normalnym jest dla mnie również, że w samym środowisku jest wiele podziałów, kłótni czy dyskusji – to rzecz normalna, pokazująca jedynie szczerość naszych poglądów, pokazująca że interesuje nas przebudowa świata, (...) Czytaj dalej...