Stany Zjednoczone i Chińska Republika Ludowa porozumiały się na temat pierwszego, wstępnego etapu umowy mającej na celu normalizację relacji ekonomicznych pomiędzy oboma krajami. W myśl porozumienia strona amerykańska zniesie niektóre cła, z kolei chińska będzie importować więcej towarów i usług pochodzących właśnie od amerykańskich przedsiębiorstw.

Wojna handlowa pomiędzy oboma państwami trwała przez blisko półtora roku. Zaczęła się ona od nałożenia przez amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa nowych taryf na towary sprowadzane z Chin. Miało to związek z uprawianą przez niego protekcjonistyczną polityką, mającą na celu wzmocnienie krajowych przedsiębiorstw. Przez dłuższy czas konflikt eskalował, ale w ostatnich miesiącach obie strony podjęły negocjacje.

Zakończyły się one zawarciem nowej amerykańsko-chińskiej umowy handlowej, a dokładnie jej pierwszej części, którą podpisali Trump i chiński wicepremier Liu He. Można jednoznacznie stwierdzić, że to dopiero wstępne porozumienie, ponieważ amerykański prezydent zapowiedział, że nie zniesie ceł na chińskie produkty. W ten sposób chce on bowiem zachować swoją pozycję negocjacyjną wobec swojego przeciwnika.

Tym niemniej obie strony zawarły liczący sobie 86 stron dokument. Zobowiązuje on przede wszystkim Chińczyków do zwiększenia importu amerykańskich towarów i usług w ciągu dwóch lat, stąd zakupione mają być aktywa równowartości 200 mln dolarów. Ponadto strona chińska ma kupić zasoby energetyczne warte co najmniej 52,4 mld dolarów. Warto wspomnieć w tym kontekście, że przed wybuchem wojny handlowej, czyli w 2017 roku, Chiny importowały z USA towary o wartości 130 mld dolarów.

W ostatnich dniach Amerykanie zdecydowali się na zdjęcie Chińczyków z listy państw manipulujących swoją walutą. Umowa przewiduje bowiem, że władze w Pekinie nie będą sztucznie zaniżać kursu juana, aby w ten sposób podnosić konkurencyjność swoich towarów na światowych rynkach. W zamian Stany Zjednoczone mają znieść o połowę taryfy celne dotyczące towarów o łącznej wartości 120 mld dolarów, na które zostały one nałożone dokładnie 1 września ubiegłego roku.

Na razie w mocy pozostaną 25 proc. cła wprowadzone wcześniej na towary o wartości 250 mld dolarów. Zawieszone na czas nieokreślony zostały z kolei taryfy, które miały wejść w życie 15 grudnia ubiegłego roku i obejmować sprzęt elektroniczny, zabawki czy odzież. Ze swojej strony Chiny także wstrzymały wprowadzenie ceł odwetowych, uderzających głównie w amerykańskie koncerny samochodowe.

Na podstawie: breitbart.com, globaltimes.cn.