Amerykański sekretarz stanu Antony Blinken w trakcie wizyty w Mołdawii nie wykluczył, że Stany Zjednoczone przekażą ukraińskiej armii polskie myśliwce. Deklaracja ta padła zaledwie kilka godzin po zdementowaniu przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów pojawiających się na ten temat doniesień.

Szef rządu USA przed przyjazdem do Mołdawii przebywał z wizytą w Polsce. Spotkania w Warszawie, podobnie jak te w Kiszyniowie, dotyczyły wzmacniania tak zwanej wschodniej flanki Sojuszu Północnoatlantyckiego. W mołdawskiej stolicy Blinken odniósł się między innymi do próśb ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, nalegającego na większe wsparcie ze strony NATO.

W związku z tym amerykański sekretarz stanu nie wykluczył, że na Ukrainę trafią należące do polskich Sił Powietrznych myśliwce MiG-29 i Su-25. Blinken zaznaczył, że po pierwsze Polska musi się na to zgodzić, a po drugie nie wie jeszcze, kiedy mogłoby dojść do wysłania polskich maszyn na pomoc ukraińskiemu wojsku.

Sytuacja wydaje się być niezwykle dziwna, bo pierwsze doniesienia dotyczące możliwości przekazania samolotów i udostępnienia polskich lotnisk pojawiły się dzisiaj w nocy. Zostały one jednak szybko zdementowane w mediach społecznościowych przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów. Nazwała ona dodatkowo pojawiające się na ten temat informacje mianem „fake newsów”.

Doniesienia na temat udostępnienia ukraińskiemu wojsku polskiej przestrzeni powietrznej pojawiają się od kilku dni. Wprost mówił o tym chociażby były ukraiński prezydent Petro Poroszenko, natomiast Zełenski nawołuje do zamknięcia strefy lotów nad Ukrainą. Informacje o pomocy tego typu są regularnie dementowane przez polskie władze.

Na podstawie: wsj.com, dziennik.pl, interia.pl.

fot. Peter Gronemann / wikipedia.org.