Władze belgijskiego miasta Ypres zdecydowały się zakazać organizacji nacjonalistycznego festiwalu muzycznego „Frontnacht”. Duży wkład w jego odwołanie wniosły lewicowo-liberalne media. Jedna z gazet alarmowała nawet niedawno, że przy okazji tego wydarzenia „kolorowi ludzie tego dnia nie będą mogli chodzić bezpiecznie po ulicy”.

Flamandzkie środowiska nacjonalistyczne postanowiły zorganizować w tym roku swój pierwszy prawicowo-nacjonalistyczny festiwal. Na „Frontnacht” w dniu 27 sierpnia miały więc wystąpić zespoły pokroju włoskiego Bronsona, niemieckich Flaku i Sacha Korn czy flamandzkiego Storm & Drang.

Wydarzeniem szybko zainteresowały się belgijskie lewicowo-liberalne media, naciskając na samorządowców w sprawie zakazania „neonazistowskiego festiwalu”. W jednym z artykułów można było nawet przeczytać, że „kolorowi ludzie tego dnia nie będą mogli chodzić bezpiecznie po ulicy”, bo tak miał stwierdzić jeden z niemieckich „badaczy” skrajnej lewicy.

Ostatecznie rada miejska Ypres postanowiła zakazać organizacji wydarzenia. Uznano bowiem, że spora część wykonawców powiązana jest z ruchami „neonazistowskimi” i „neofaszystowskimi”.

Organizatorzy „Frontnacht” początkowo nie chcieli zaskarżyć do sądu decyzji radnych, obawiając się zbyt późnego wydania wyroku przez sąd, ale ostatecznie zdecydowali się zakwestionować działania samorządu. Po ewentualnym cofnięciu zakazu przez wymiar sprawiedliwości flamandzcy nacjonaliści zamierzają domagać się odszkodowania od samorządowców.

Na podstawie: ijzerwake.org, vrt.be.