Parlamentarzyści amerykańskiej Florydy przyjęli projekt ograniczający możliwość przeprowadzenia aborcji po piętnastym tygodniu ciąży. Krytycznie do decyzji stanowego ustawodawstwa odniósł się prezydent Joe Biden, zarzucający Partii Republikańskiej „utrudnianie dostępu kobiet do ich praw reprodukcyjnych”.

Legislatura Florydy podjęła w tym tygodniu decyzję o zaostrzeniu stanowego prawa aborcyjnego. Parlament zdominowany przez amerykańską prawicę przegłosował odpowiednie zmiany dwa tygodnie temu, a teraz zostały one zaakceptowane także przez tamtejszy Senat. Tym samym po 15. tygodniach ciąży przeprowadzenie aborcji nie będzie już możliwe.

Obecnie przegłosowana ustawa trafi na biurko gubernatora Florydy, Rona DeSantisa. Inicjatorzy zmian nie mają wątpliwości, że zostanie przez niego podpisana, bo republikański polityk nie kryje swojego poparcia dla ruchów skupiających obrońców życia.

Decyzja parlamentarzystów prawicy nie spodobała się amerykańskiemu prezydentowi. Biden skrytykował na Twitterze „utrudnianie dostępu kobiet do ich praw reprodukcyjnych”, a także zapowiedział przeciwdziałanie przez jego administrację „erozji konstytucyjnych praw kobiet”.

Na wpis polityka Partii Demokratycznej zareagowała Christina Pushaw, rzeczniczka gubernatora Florydy. Zapytała się więc Bidena, dlaczego nie wspomniał w nim o ochronie przez ustawę życia nienarodzonych po 15. tygodniu ciąży. Pushaw przypomniała, że dzieci mogą już wtedy odczuwać ból i zbliżają się do okresu żywotności.

Na podstawie: dailywire.com.