Polityk serbskiej mniejszości w Kosowie Oliver Ivanović został wczoraj zastrzelony na ulicy Kosowskiej Mitrovicy, kiedy wchodząc do biura swojej partii został ostrzelany z przejeżdżającego samochodu. Sprawa powinna mieć oczywiste wytłumaczenie, ponieważ serbska mniejszość jest solą w oku albańskich nacjonalistów z samozwańczej Republiki Kosowa, ale kwestia morderstwa jest równie skomplikowana, jak sam „bałkański kocioł”.

Lider ugrupowania „Wolność-Demokracja-Sprawiedliwość” (SDP) około godziny 8 rano wchodził do siedziby swojej partii w Kosowskiej Mitrovicy, zaś właśnie wtedy pod budynek podjechał samochód, z którego w kierunku polityka oddano kilka strzałów. Ivanović został trafiony przez pięć kul, dlatego mimo reanimacji zmarł po przewiezieniu do szpitala. Wydarzenie wstrząsnęło przede wszystkim serbską opinią publiczną, stąd tamtejszy prezydent Aleksandar Vucić zwołał specjalne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

Po jej obradach serbski prezydent stwierdził, że zastrzelenie przewodniczącego SDP było aktem terrorystycznym, stąd też postępowanie wyjaśniające będzie prowadzone właśnie na podstawie prawa dotyczącego terroryzmu. Jednocześnie Vucić miał wysłać listy do unijnej misji policyjnej EULEX oraz ONZ-owskiego UNMIK, aby pomogły one w wyjaśnieniu okoliczności tego morderstwa.

Serbski prezydent zauważył przy tym, iż Ivanović nie należał do polityków, którzy byli zwolennikami konfrontacji z kosowskimi Albańczykami, a jego umiarkowane stanowisko podkreślają także piszące o tej sprawie media. Jednocześnie pewne poszlaki, głównie w postaci wypowiedzi zamordowanego Serba, wskazują na możliwy udział serbskich kryminalistów w tej zbrodni. Ivanović na jesieni udzielił wywiadu, w którym stwierdził wprost, że kosowscy Serbowie boją się nie Albańczyków, ale właśnie swoich rodaków, którzy „obawiają się lokalnych przestępców jeżdżących w nieoznakowanych jeepach”.

W lipcu ubiegłego roku, na kilka miesięcy przed kosowskimi wyborami samorządowymi, podpalono samochód należący do Ivanovicia (w 2005 roku pod jego autem podłożono natomiast bombę), zaś on sam wielokrotnie zgłaszał przypadki zastraszania jego i jego współpracowników z partii SDP. Jednocześnie nie oczekiwał jednak żadnych kroków ze strony lokalnej policji, która jego zdaniem była niekompetentna i skorumpowana.

Na podstawie: b92.net, danas.rs, balkaninsight.com.