Władze Łodzi zdecydowały się na zawieszenie dyrektora jednej ze szkół, sprzeciwiającego się politycznej indoktrynacji. Na podstawie szkolnego regulaminu karani byli bowiem uczniowie, którzy podczas zajęć zdalnych używali symboli „Strajku Kobiet”. Decyzja samorządu budzi kontrowersje, bo dyrektor działa zgodnie z obowiązującym prawem.

Zawieszenie osoby kierującej dotychczas XXXIV Liceum Ogólnokształcącym w Łodzi było decyzją odpowiedzialnej za edukację wiceprezydent Łodzi, Małgorzaty Moskwa-Wodnickiej, onegdaj radnej Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Dodatkowo skierowała ona wniosek do komisji dyscyplinarnej nauczycieli o ukaranie dyrektora Dariusza Jakóbka za „uchylenie godności nauczyciela”.

Sprawa ma związek ze szkolnym regulaminem. Szef wspomnianej placówki wprowadził do niego zapis zakazujący eksponowania symboli „nawiązujących do partii politycznych, stowarzyszeń i odnoszących się do działań politycznych”. Właśnie na podstawie tego regulaminu zabronione podczas nauki zdalnej było eksponowanie przez uczniów logo skrajnie lewicowego „Strajku Kobiet”.

W uzasadnieniu tej decyzji łódzkie władze twierdzą, że dyrektor nie wykonuje rzetelnie zadań zgodnie z zasadami Karty Nauczyciela. Powinien on tymczasem „kształcić i wychowywać młodzież w umiłowaniu Ojczyzny i poszanowaniu Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej”.

Sam Jakóbek podkreśla, że szkolny regulamin „ma na celu zapewnienie bezpieczeństwa osobistego i szacunku uczniów oraz umożliwia zachowanie porządku i dyscypliny w szkole, podkreślając apolityczność szkoły”. Sama agitacja polityczna na terenie placówek edukacyjnych jest zresztą zabroniona na podstawie obowiązującego w naszym kraju Kodeksu Wyborczego, a przede wszystkim Prawa Oświaty.

Na podstawie: tvn24.pl, dorzeczy.pl.