Parlament Europejski przegłosował rozpoczęcie reformy ordynacji w wyborach europejskich. Przewiduje ona przede wszystkim wybór części europarlamentarzystów z list ponadnarodowych, a także wprowadzenie parytetów płci na listach krajowych. Dotychczas w wyborach europejskich możliwe było głosowanie tylko na kandydatów wystawionych w poszczególnych państwach.

Europosłowie ustalili, że każdy z wyborów w państwach Unii Europejskiej miałby po dwa głosy. Jeden z nich mógłby oddać w krajowym okręgu wyborczym, natomiast drugi w okręgu ogólnounijnym. Projekt zakłada istnienie trzech takich okręgów, bo państwa członkowskie byłyby podzielone na trzy grupy według liczby ludności.

Z ponadnarodowej listy wyborczej można byłoby wybrać łącznie 28 osób. Kandydaci byliby umieszczani na nich w sposób proporcjonalny, a wystawić mogłyby ich koalicje krajowych partii politycznych, krajowe stowarzyszenia wyborców albo paneuropejskie partie polityczne.

Poza tym projekt reformy zakłada, że listy wyborcze otwieraliby najważniejsi kandydaci, dlatego Europejczycy mogliby głosować na osobę nadającą się ich zdaniem na funkcję szefa Komisji Europejskiej. Przede wszystkim zmiany miałyby jednak wzmocnić ponadnarodowe europejskie ugrupowania polityczne.

To jednak nie koniec zmian proponowanych przez Europarlament. Jest on zaniepokojony faktem, że w niektórych państwach przed trzema laty do PE nie wybrano żadnej kobiety. Ma to zmienić wprowadzenie obowiązkowych parytetów, albo „suwaków” przewidujących wystawianie na listach na przemian kobiet i mężczyzn.

Traktat o funkcjonowaniu UE przewiduje, że wszelkie zmiany w przepisach wyborczych muszą otrzymać zgodę Rady Europejskiej, później projekt wraca do PE, natomiast na końcu musi uzyskać akceptację wszystkich państw członkowskich.

Na podstawie: reuters.com, money.pl.