Sekretarz generalny libańskiego Hezbollahu Hasan Nasrallah podzielił się swoimi przemyśleniami, wśród których znalazły się przede wszystkim mocne słowa pod adresem nowego amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa, a także zapewnienia o rosnącej sile ugrupowania. Szef „Partii Boga” stwierdził, że z optymizmem obserwuje „idiotę, który zasiadł w Białym Domu”.

Przywódca libańskiego ugrupowania, przedstawiając swoje stanowisko wobec wydarzeń na arenie międzynarodowej, rozpoczął od krytyki prezydentury Baracka Obamy, którą nazwał obłudną. Zdaniem Nasrallaha, były prezydent Stanów Zjednoczonych odpowiada za powstanie Państwa Islamskiego i jego działania na rzecz zniekształcania prawdziwego obrazu islamu, głód tysięcy Jemeńczyków cierpiących z powodu wojny rozpętanej przez Arabię Saudyjską, a także za wspieranie prześladującego opozycjonistów reżimu w Bahrajnie. Jednocześnie Trump miał nie wymyślić niczego nowego, ponieważ jedynie ujawnił prawdziwe oblicze rasistowskiej, opresyjnej i obrzydliwej administracji Stanów Zjednoczonych i należą mu się za to podziękowania.

Nasrallah twierdzi, że jego ugrupowanie mimo niedogodności w 1982 r. pokonało syjonistów i NATO oraz wyszło zwycięsko ze wszystkich wojen z syjonistami i państwami zachodnimi w 1985, 2000 i 2006 r., a także podczas trwającego obecnie konfliktu w Syrii, dlatego nie obawia się również pojawienia się Trumpa na scenie politycznej. Sekretarz Hezbollahu podkreślił więc, że cieszy się z „idioty, który zasiadł w Białym Domu”, bo jest to dobra nowina dla wszystkich wrażliwych osób na całym świecie.

Jednocześnie przywódca libańskiej „Partii Boga” nazwał kłamliwymi zarzuty, jakoby jego ugrupowanie odrzucało ewentualne zawieszenie broni jako efekt rozmów pokojowych w Astanie, bo Hezbollah popiera działania zmierzające do zakończenia tego konfliktu. Nasrallah zauważył, że fałszywe informacje rozpowszechniają grupy medialne finansowane przez rządy finansujące i dozbrajające grupy terrorystyczne działające na terytorium Syrii.

Na podstawie: almanar.com.lb, presstv.ir.