Amerykańska agencja kosmiczna NASA zapowiedziała zmianę nazw nadawanych obiektom kosmicznym. Będzie ona współpracować w tej sprawie z „ekspertami” do spraw różnorodności i równości. W ten sposób instytucja zamierza wyeliminować przypadki rzekomej dyskryminacji, ponieważ część określeń używanych w przestrzeni kosmicznej może być nieprzyjazna dla niektórych grup społecznych.

Nawet taka instytucja, jak Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej nie była w stanie nie przyłączyć się do psychozy po śmierci murzyńskiego aktora porno, George’a Floyda. NASA będzie więc bawić się w polityczną poprawność, w czym mają pomóc jej „eksperci” zajmujący się kwestiami różnorodności, integracji i równości w dziedzinie nauk astronomicznych i fizycznych.

To właśnie oni mają pracować nad wymyśleniem nowych nazw dla niektórych obiektów kosmicznych. Przede wszystkim celem takich działań ma być wyeliminowanie „systemowej dyskryminacji i nierówności na różnych polach”, a przede wszystkim rzekomych przypadków „rasizmu”.

W tym aspekcie podjęto już nawet pierwsze działania. Mianowicie zmieniona zostanie nazwa mgławicy planetarnej NGC 2392. Dotychczas była ona nieoficjalnie nazywana „Mgławicą Eskimosa”, co w chwili obecnej uważane jest za „rasistowskie” określenie. NASA nie zamierza też już używać określenia „Galaktyka bliźniaków syjamskich” w odniesieniu do galaktyk NGC 4567 i NGC 4568.

Na podstawie: whatnext.pl, foxnews.com.