Młodzieżówka partii Janusza Korwin-Mikkego zorganizowała siedmioosobowy wiec w Głogówku, poświęcony akcji otwierania biznesów mimo obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa. W jego trakcie szef lokalnych struktur stwierdził, że „my tak naprawdę też nie walczymy o Polskę”, a jego współpracownicy schowali polskie flagi.

Akcja „#OtwieraMY” cieszy się sporą popularnością wśród niektórych środowisk biznesowych. Wbrew restrykcjom związanym z pandemią koronawirusa, otwierają się zwłaszcza restauracje, puby czy siłownie i kluby fitness. Swoje jednoznaczne poparcia dla podobnych działań wyrażają konserwatywni liberałowie i narodowcy tworzący wspólnie Konfederację.

W ramach akcji swój wiec zorganizowała zresztą młodzieżówka Partii KORWiN. Na rynek w Głogówku w województwie opolskim przyszło więc dokładnie siedem osób. Uczestnicy „demonstracji” deklarowali swoje poparcie dla przedsiębiorców, wzywając do otwierania swoich biznesów kolejnych właścicieli.

Podczas wiecu doszło do dziwnej sytuacji, w której obok siedmiu działaczy partii Korwin-Mikkego stanął mężczyzna i stwierdził, że nie podobają mu się polskie flagi trzymane przez młodych korwinistów. W odpowiedzieli zadeklarowali oni, iż „my tak naprawdę też nie walczymy (o Polskę – przyp. red.) – każdy o siebie”. Dodatkowo konserwatywni liberałowie zwinęli posiadane przez siebie flagi narodowe.

To nie pierwsza kontrowersyjna sytuacja związana z opolskimi strukturami KORWiN-a. W lipcu ubiegłego roku wraz z Koalicją Obywatelską i Lewicą poparły one kandydaturę Rafała Trzaskowskiego na prezydenta Polski. Od stanowiska grupy współtworzącej Konfederację musiał odciąć się Krzysztof Bosak, kandydat tej koalicji we wspomnianych wyborach.

Na podstawie: facebook.com/KORWiNOpole.