Na granicę polsko-białoruską trafiły przenośne toalety dla funkcjonariuszy Straży Granicznej i Wojska Polskiego. Swojego oburzenia tym faktem nie ukrywa poseł Franciszek Sterczewski. z Koalicji Obywatelskiej. Jego zdaniem są to „metody po prostu faszystowskie”, bo z popularnych Toi-Toiów nie będą mogli korzystać imigranci znajdujący się notabene na terytorium Białorusi.

Od kilku dni do Usnarza Górnego swoiste pielgrzymki urządzają sobie posłowie opozycji i przedstawiciele tak zwanych organizacji pozarządowych. Początkowo próbowali oni przekazywać pomoc imigrantom koczującym po stronie białoruskiej, ale obecnie ich głównym celem jest zakłócanie pracy skierowanym w te miejsce funkcjonariuszom Straży Granicznej i żołnierzom Wojska Polskiego.

Wczoraj na granicę polsko-białoruską przywiezione zostały z kolei przenośne toalety. Fakt ten nie umknął politykom opozycji i wspierającym ich lewicowo-liberalnym mediom. Montaż popularnych Toi-Toi wzbudził wręcz niezdrowe emocje.

Najbardziej oburzony ich przywiezieniem jest wspomniany Sterczewski. Polityk Koalicji Obywatelskiej poświęcił tej sprawie nawet wpis na Twitterze. – Policja i Straż Graniczna organizują sobie miły sanitariat jak na Openerze, a uchodźcom uniemożliwiają nawet załatwianie się w krzakach. To jest podłe szczucie i metody po prostu faszystowskie – napisał parlamentarzysta.