Po europejskich stolicach krążyć ma nieoficjalny dyplomatyczny plan wysłany przez Słowenię. Prawicowy rząd Janeza Janšy proponuje w nim nowe rozdanie w regionie Bałkanów. Bośnia i Hercegowina miałaby więc zostać rozczłonkowana, natomiast Kosowo zostałoby włączone do Albanii. W ten sposób przyspieszyć miałaby integracja Bałkanów Zachodnich z Unią Europejską.

Tak naprawdę nie wiadomo dokładnie, czy to właśnie Słowenia jest autorem tego planu. Tamtejszy portal Necenzurirano.si sugeruje, że stoi za nim rząd Węgier, będący obecnie głównym sojusznikiem słoweńskiej prawicy. Na dodatek dokument nie ma charakteru oficjalnego, służąc jedynie do komunikowania różnego rodzaju pomysłów. W lutym miał on więc trafić między innymi na biurko Charlesa Michela, przewodniczącego Rady Europejskiej.

Autorzy dokumentu wskazują w nim na możliwość zmiany granic terytorialnych na Bałkanach. Zwracają uwagę, że państwa pokroju Chorwacji, Serbii czy Albanii doczekały się stabilnych rządów, które są w stanie podejmować strategiczne decyzje. Z tego powodu mogłyby przeprowadzić operację rozczłonkowania Bośni i Hercegowiny oraz przyłączenia Kosowa do Albanii.

Rozpad Bośni i Hercegowiny w obecnej formie mógłby polegać na przyłączeniu terytoriów zdominowanych przez Chorwatów do Chorwacji, a przez Serbów do Serbii. Bośniacy otrzymaliby w ten sposób swoje własne i niezależne państwo, za które mogliby oni wziąć całkowitą odpowiedzialność. W specjalnym referendum Bośniacy zdecydowaliby o swojej przyszłości, a więc o ewentualnej integracji z Unią Europejską. To jest zresztą głównym celem autorów tego pomysłu.

Wspomniany słoweński portal zwraca jednak uwagę na sprzeciw wielu zachodnich stolic wobec podobnych idei. Stoją one na stanowisku konieczności zachowania integralności terytorialnej Bośni i Hercegowiny. Zmiana granic terytorialnych na Bałkanach jest bowiem postrzegana jako potencjalny zapalnik prowadzący do nowych wojen w tym regionie. Ponadto mogłoby doprowadzić do wystąpień serbskich nacjonalistów w Czarnogórze i albańskich w Macedonii Północnej.

Na podstawie: necenzurirano.si.