nationalistes-autonomes-mMamy przyjemność zaprezentować Czytelnikom tłumaczenie manifestu francuskich Autonomicznych Nacjonalistów (fr. Nationalistes Autonomes), które dotarło do nas drogą e-mailową. Manifest zawiera wiele ciekawych spostrzeżeń oraz metapolitycznych odniesień, które z pewnością zaciekawią wielu naszych bywalców. Tekst ukazał się na oficjalnym profilu Facebook francuskich AN (link poniżej), zaś autorem tłumaczenia jest Antoine Ratnik – w pierwotnej wersji ukazało się ono na portalu Prawica.net.

***

Nie odpowiadają nam nowe, wpisane w liberalny, sprzyjający metyzacji system, koncepcje państwa i narodowości. To, co dziś dzieje się w Europie jest ekstremalnie poważne. Jesteśmy świadkami upadku Świata, ktόry uważaliśmy za wieczny, świadkami stopniowego powstawania Ummy, sakralnej Wspólnoty Islamu, ktόry wyruszył na podbόj.

Nigdy nie wolno nam więc zapomnieć, że prawdziwa cywilizacja została światu przyniesiona przez Europejczyków. To właśnie Europejczyk po raz pierwszy – pośrόd rozbieżnych trendów istniejących u przerόżnych ludόw – założył pierwszą świadomą i dumną społeczność w Świecie. Można śmiało powiedzieć, że przed epoką cywilizacji chrześcijańskiej ludzie nie znali innego prawa, niż prawo brutalnej siły, nie znali innej reguły, niż kaprys plemiennych wodzów.

Jeśli chodzi o islam, to nie możemy wskazać dobrodziejstw płynących z tej cywilizacji. Jest to cywilizacja, która przejęła tylko na swόj rachunek zasadnicze zręby starożytnych cywilizacji Grecji i Rzymu. Co jest jednak jeszcze bardziej dramatyczne: liberałowie odmawiają nam nawet jakości naszej intymnej tożsamości. Zanim zrealizują Ummę, tajemni architekci, którzy kierują losem współczesnego świata, pragną wykorzenić Europejczyków.

Po wymierzeniu wielkim ludom europejskim kary za wydarzenia związane z wojną, z pogardą dla Kultury, a więc dla Tożsamości, dla Rasy, proponuje się dziś tym wszystkim, którzy zapomnieli siebie samych – zapomnienie nawet swojej biologicznej specyfiki. Nie mamy zamiaru tego znosić.

Nic nie uprawnia nikogo do promowania metyzacji, ani rasowej ani kulturowej, ponieważ konstrukcja filiatywnego lub kulturowego nomadyzmu rόwna się woli definitywnego usunięcia filiacji, ktόra właśnie umożliwia dziedziczenie.

Wiemy dobrze, że tendencja do rewizji korzeni i do przesuwania granic nie jest czymś nowym. Tendencja do wewnętrznej ruiny czerpie swe pochodzenie ze strategii ludu, którzy sam siebie uważa za wybrany. Dlatego stało się dla nas niemożliwe, aby przyjąć kulturową logikę naszych czasόw – radykalnie odrzucamy wszystkie formy promujące wielokulturowość. Naszej genezy szukać musimy w cywilizacjach celtyckiej i łacińskiej.

Bez żadnego odwrotu od tych wartości, bez żadnej korekty – nic podobnego nie może zaciemnić naszego wewnętrznego sumienia. Jako autonomiczni nacjonaliści pragniemy nasze zakorzenienie zbudować podług wartości odziedziczonych po przodkach.

To nie Chińczycy, ani Afrykańczycy czy Indianie przekazali nam nasze kulturowe i biologiczne dziedzictwo. Być może Europa dostała amnezji, ale dla nas jako dla nacjonalistόw nie ma mowy o zapomnieniu naszego pochodzenia i o zapomnieniu tego, co stanowi naszą naturę. Potępiamy więc wszelkie nieodpowiedzialne wypowiedzi ustanawiające spadkobiercami naszego dziedzictwa narodowego, kulturalnego i filiatywnego tych, którzy z zasady nie uznają naszych podstawowych obyczajόw.

Oczywiście, zauważamy, że członkowie naszej wspólnoty losu zasnęli. To właśnie także dlatego pragniemy spowodować wielkie przesunięcie do przodu – nasza tożsamość, homogeniczny charakter naszej konstytucji biologicznej, ale także najbardziej doskonała harmonia kulturowa znieksztalcają się, ubożeją. To w tym przekonaniu my – nacjonaliści autonomiczni – pragniemy walki.

Nie możemy brać udziału w pewnych wysiłkach podejmowanych przez inne elementy w ramach naszego ruchu, gdyż nie podoba się nam kompromis z tymi, którzy przyczyniają się do wewnętrznej ruiny; ponieważ nie możemy zaakceptować tendencyjnych i wulgarnych metod działania, ktόre Republika nam oferuje.

Wiemy dobrze, że ludzie naszych czasόw pragną dostosować się do wymogόw aktualnych mόd. Nikt jeszcze nie zrozumiał, że Kultura i Rasa to istotne zjawiska dla tych, ktόrzy starają się znaleźć swoje miejsce w przyszłości.

Dlatego właśnie widzimy zbyt często porzucanie dawnych zasad, które przecież organizują nasze życie i pozwalają nam jasno zrozumieć przyszłość. To więc nie z tym wiekiem musimy wspόłpracować, ale raczej ze tymi wiekami, które leżą u podstaw naszej tożsamości.

Europa nie narodziła się w 1945 roku. Świadomość tej prawdy ma być istotną częścią naszej aktywności. Tak samo, nie uznajemy się za mieszkańców planetarnej wioski zaopatrywanej przez tych samych kupców. Nie jesteśmy zaangażowani w niwelację różnic kulturowych.

Odmawiamy metyzacji na rzecz upowszechnienia norm życia w zgodzie z tym, co o życiu myślą Amerykanie. Chcemy zachować naszą Tożsamość genetyczną i dlatego nie chcemy mieszać się z innymi pod pretekstem azjatyckiej lub afrykańskiej egzotyki. Ważne jest dla nas, abyśmy byli znani jako działacze nacjonalistyczni, socjalistyczni, ale także jako tożsamościowcy. Posiadamy wspólną wizję świata wystarczająco spajającą, aby wspólne życie stało się życiem na nasz obraz i żeby nasza oryginalność i twόrczość wzmocniły naszą integralność rasową.

Ale być może pewna Francja, czy może nawet pewna Europa spodziewa się znaleźć człowieka lub ruch, ktόry samotnie przywrόci naszemu wiekowi odwieczne prawa, które poprzedziły ludzi i mody naszej epoki. W naszych szeregach jesteśmy tego pewni.

Trzecia Era nadchodzi. Indywidualizm zbankrutował, stał się przeterminowany jako zasada uniwersalna – pozostajemy przekonani, że świat szuka dziś nowej formy organizacji i życia. Ten Weltanschauung czczony jako ideał przede wszystkim przez jednego z naszych towarzyszy w szczególności ( rozpozna się czytając niniejszy tekst) jest istotny, ponieważ daje on nam dostęp do tego, co uniwersalne bez jednoczesnej deformacji naszej osobowości, ktόra ma charakter wyższy w sposόb konieczny.

Dziś walka trwa i – czy to się komuś podoba czy nie – zmaganie toczy się pomiędzy dwiema zasadami: między liberalizmem, ostatnim stadium bezpaństwowego materializmu i tożsamością, jedyną nadzieją ludόw europejskich i ich cywilizacji. Jesteśmy tymi, którzy uważają, że w obecnym konflikcie między dwiema koncepcjami Świata wygra ta, ktόra z natury ma większą wartość.

Wy, którzy nas czytacie, coraz częściej nas czytacie zrozumcie, że nasza reforma Tożsamości poruszana jest od wewnątrz naszej grupy jako przejaw dynamicznego myślenia i życia, że krzywa tego dynamizmu i jego rozwoju przywołuje na pamięć triumfalny marsz potężnych fal przypływόw uderzających w nabrzeża szerokich plaż nad Oceanem Atlantyckim.
Niczym te potężne przypływy pragniemy, my nacjonaliści-autonomiści, upłynnić odchody, które z sobą niesie liberalizm i wola zniwelowania ludzkich kultur.

Nadchodzi godzina – bądźcie pewni – kiedy triumfujące przypływy zniszczą wkrótce wszelkie formy oporu. Grupy tworzą się w całej Europie z nieodpartą siłą. Te grupy to autonomiczny nacjonalizm; chce on bronić wizji społeczności zamkniętej gdyż naszą rolą jest zachowanie prawdziwej Kultury przed fałszywym uniwersalizmem, który chce usunąć wszystkie poszczególne obyczaje. Dla nas, Kultura i Rasa to to, co jest najświętsze.

Rewolucja, którą utarło się nazywać trochę schematycznie „nacjonalistyczną ” niesie ze sobą gwałtowną wolę życia, wolę zrodzoną z naszych wewnętrznych instynktów właściwych każdemu, kto odmawia wdrożenia w życie programu metyzacji.

Akcja nacjonalistyczno-autonomistyczna, tak czy inaczej, pragnie zadać decydujące ciosy dogorywającemu systemowi, ktόry na naszych oczach oddaje ducha. Świat, ktόry w ten sposób właśnie umiera, to świat wyrosły z Renesansu.

Nadchodzi nowy świat, nadchodzi nowa era, nowa epoka nowoczesnego świata, rodzi się trzecie tysiąclecie. Musimy być jego inicjatorami.

źródło: Nationalistes Autonomes France
tłum.: Antoine Ratnik