okinawanoMieszkańcy Okinawy domagali się po raz kolejny ograniczenia lub całkowitego usunięcia amerykańskich baz wojskowych z Japonii. Podczas uroczystości upamiętnienia 70 rocznicy bitwy o Okinawę, wygwizdany i przywitany okrzykami „Co tutaj robisz?” i „Wracaj do domu” został premier Japonii Shinzo Abe. Mieszkańcy japońskiej Okinawy nie pierwszy raz protestowali przeciwko obecności amerykańskiej armii w Japonii.

Mieszkańcy Okinawy od lat uskarżają się na poczucie zagrożenia i dyskomfort wynikający z obecności blisko 50 tysięcy amerykańskich żołnierzy na ich wyspie. W poprzednich latach organizowano wielotysięczne manifestacje przeciwko istnieniu bazy US Marines na Okinawie. Oprócz uwarunkowań politycznych, głównym problemem na jaki skarżą się mieszkańcy wyspy, na której znajduje się baza jest poczucie zagrożenia ze strony Amerykanów, którzy przez lata dopuszczali się wielu przestępstw w tym najcięższych zbrodni.

Władze planowały relokację bazy na Okinawie, przesunięcie jej w głąb wyspy. Stanowczo sprzeciwia się temu gubernator Okinawy Takieshi Onaga, który występując na uroczystości powiedział, że mieszkańcy oczekują wycofania się z planów budowy nowej bazy i zrewidowania obecności Amerykanów w Japonii. Jego przemówienie zostało przyjęte aplauzem. Mieszkańcy Okinawy szczególnie odczuwają obecność obcego wojska. W ich prefekturze, stanowiącej 0,6 procenta powierzchni Japonii znajduje się ponad 70 procent amerykańskich baz.

W trwającej 82 dni bitwie o Okinawę zginęło około 200 tysięcy osób, w tym wielu cywilów. W uroczystościach uczestniczyła ambasador USA Caroline Kennedy. Uroczystość i związany z nią protest przeciwko obecności żołnierzy USA w Japonii, miała miejsce zaledwie miesiąc po tym jak japoński rząd przyjął legislację umożliwiającą zwiększenie nakładów na armię, co ma pozwolić temu krajowi odgrywać większą rolę w polityce międzynarodowej. Przeciwnicy nowej ustawy zwracają uwagę na jej sprzeczność z przyjętą przez Japonię po klęsce w drugiej wojnie światowej konstytucją zabraniającą użycia siły w sporach międzynarodowych.

na podstawie: rt.com