salviniCo roku w wielu krajach europejskich dotkniętych multikulturalizmem i masową, pozaeuropejską imigracją, w okresie przedświątecznym dochodzi do najróżniejszych przepychanek i absurdów obrazujących spychanie europejskich, chrześcijańskich tradycji w otchłań politycznej poprawności. Urzędy, instytucje państwowe czy prywatne firmy instruowane są jak zachowywać się mają ich pracownicy w okresie świątecznym, jakich zachowań unikać aby nie urazić imigrantów, wyznających inne religie. Odbywa się to przy jednoczesnym promowaniu wolności religijnej odnośnie ludności napływowej, ułatwianiu im praktykowania religii. W tym roku prawdopodobnie również nie zabraknie wielu podobnych sytuacji. Pierwsza z nich ma miejsce we Włoszech.

Premier Włoch Matteo Renzi skrytykował dyrektora szkoły w pobliżu Mediolanu, który w imię promocji wielokulturowości zakazał organizacji świątecznych koncertów i śpiewania kolęd w swojej placówce. W wywiadzie dla Corrier della Sera premier powiedział, że „święta Bożego Narodzenia są o wiele ważniejsze niż prowokacje dyrektora szkoły” oraz, że jeśli myśli, że w ten sposób promuje on integracje i współistnienie to popełnia wielki błąd.
63-letni dyrektor Marco Parma oburzył część rodziców i zwrócił uwagę mediów, gdy postanowił przemianować szkolny koncert świąteczny w miejscowości Rozzano na „koncert zimowy”, podczas którego obowiązywał będzie zakaz śpiewania kolęd i innych pieśni religijnych. Zakazał on także dwóm matkom uczniów uczenia dzieci kolęd. Swoje dezycje uzasadnił tym, że „w środowisku wielokulturowym powoduje to problemy”.

Parma mówił mediom o zeszłorocznym koncercie i swoich „przykrych doświadczeniach” na które składał się widok muzułmańskich uczniów stojących na scenie podczas śpiewania kolęd lub wołanych przez rodziców by z niej zeszły. Zespół szkół w skład którego wchodzi szkoła podstawowa i gimnazjum uczy ponad tysiąc dzieci, w tym jedną piątą dzieci imigrantów, głównie muzułmanów.

Dyrektor Parma powiedział, że w tej delikatnej kwestii ma poparcie nauczycieli i jest gotów prędzej zrezygnować ze stanowiska niż anulować swoje zakazy. Palma zaprzeczył medialnym doniesieniom jakoby chciał także usunąć krzyże z sal lekcyjnych. Katolicyzm nie jest oficjalną religią państwa włoskiego od 1984 roku, jednak ustawa mówiąca o obecności krzyży w szkołach nigdy nie została anulowana.

Przed szkołą swój sprzeciw wobec dyrektorskich zakazów wyrazili rodzice uczniów, oraz lider i członkowie Ligi Północnej. Matteo Salvini powiedział, że święta Bożego Narodzenia są nietykalne a Włosi mają prawo być dumni ze swoich tradycji i nie mogą się ich wyrzekać w imię multikulturalizmu.

na podstawie: thelocal.it