Turecki prezydent Recep Tayyip Erdoğan po raz kolejny zaatakował niemieckich polityków, tym razem uprzedzając tureckich emigrantów w Niemczech przed głosowaniem na czołowe tamtejsze partie. Tym samym Turcy w Niemczech mieliby odrzucić chadeków, socjaldemokratów i zielonych, ponieważ nie należą oni do przyjaciół jego kraju. Stanowisko Erdoğana skrytykowała niemiecka dyplomacja, co jeszcze bardziej rozwścieczyło tureckiego przywódcę.

Erdoğan w piątkowym wystąpieniu zaapelował do swoich rodaków mieszkających w Niemczech, aby w zbliżających się federalnych wyborach parlamentarnych w Niemczech nie głosowali na partie, które w jego opinii należą do niemieckich nieprzyjaciół. Turecki prezydent zakwalifikował do nich Unię Chrześcijańsko-Demokratyczną (CDU), Socjaldemokratyczną Partię Niemiec (SPD) oraz Zielonych/Związek’90, ponieważ wszystkie trzy mainstream’owe ugrupowania mają prowadzić anty-turecką politykę, polegającą między innymi na sprzeciwie wobec wydaniu Turcji osób zaangażowanych w ubiegłoroczną próbę zamachu stanu w tym kraju.

Wypowiedź Erdoğana nie spodobała się oczywiście niemieckim politykom, na czele z socjaldemokratycznym ministrem spraw zagranicznych Simonem Gabrielem. Szef niemieckiej dyplomacji uznał ją za ingerencję w wewnętrzne sprawy Niemiec, a także uznał słowa tureckiego prezydenta za podburzanie lokalnej tureckiej społeczności przeciwko temu państwu. Jego partyjny kolega, szef SPD Martin Schulz, stwierdził natomiast, że turecki prezydent stracił kontakt z rzeczywistością, dlatego jego partia jeszcze bardziej „stoi po stronie tych, którzy walczą o wolną i demokratyczną Turcję”.

Turecki przywódca zdążył już odpowiedzieć na słowa niemieckich polityków, krytykując szczególnie mocno niemieckiego ministra spraw zagranicznych. Erdoğan zapytał retorycznie, kim jest szef tamtejszej dyplomacji, aby mógł pouczać Turków, stąd powinien on znać swoje miejsce w szeregu. Wicepremier i rzecznik rządu Turcji Bekir Bozdag oskarżył natomiast niemieckich polityków o zatracenie wszelkiego umiaru oraz brak szacunku dla państwa tureckiego.

Stosunki niemiecko-tureckie stały się napięte po ubiegłorocznej próbie zamachu stanu, po której Niemcy nie przychyliły się do wniosków ekstradycyjnych wobec niektórych tureckich działaczy politycznych, oskarżanych przez Erdoğana o udział w spisku. Ponadto przed tegorocznym referendum konstytucyjnym w Turcji, niemieckie władze zakazały kilku planowanych wieców z udziałem tureckich polityków.

Na podstawie: zeit.de, onet.pl.