Grupy kibicowskie Lecha Poznań zapowiedziały podjęcie walki z obecnym zarządem klubu, który ich zdaniem przewodzi w postulatach zaostrzenia restrykcji wobec najbardziej zagorzałych fanów, przychylając się przy tym do tradycyjnej medialnej nagonki na to środowisko. Najciekawsza wydaje się być jednak informacja, iż władze Lecha już w zimie zamierzały przeprowadzić zakrojoną na szeroką skalę akcję przyciągania Ukraińców na trybuny poznańskiego stadionu.

Fanatycy drużyny z Poznania znaleźli się na cenzurowanym po wydarzeniach z 20 maja, kiedy w ramach protestu przeciwko polityce władz klubu przerwali spotkanie z Legią Warszawa. Od tego czasu media odbyły bez mała setkę dyskusji na temat „bandytyzmu na stadionach”, a rządzący zapowiedzieli przygotowanie zmian w przepisach, postulując między innymi powrót policjantów na polskie stadiony. Dodatkowo już po meczu z Legią zatrzymanych zostało 26 osób, natomiast pod koniec maja na lotnisku aresztowano jednego z liderów trybun w Poznaniu.

W związku z ostatnimi wydarzeniami oświadczenie wydały grupy kibicowskie Lecha, które zwracają uwagę na fakt, iż w ostatnim czasie za zaostrzeniem kar i innych restrykcji wobec kibiców gardłuje najbardziej prezes klubu, Karol Klimczak. Z tego powodu liderzy poznańskich fanatyków wezwali wszystkich prawdziwych kibiców do bojkotu akcji marketingowych prowadzonych przez klub, a także spotkań jakie odbędą się już po otwarciu stadionu zamkniętego w związku ze wspomnianymi wydarzeniami.

Niezwykle ciekawy wydaje się jeden z fragmentów oświadczenia kibiców poznańskiego klubu. Wynika z niego, że Klimczak czeka na nowy kontrakt telewizyjny piłkarskiej ekstraklasy, dzięki któremu „nikt nie będzie płakał jak stadiony będą puste”. Jeśli jednak niezapełnione trybuny poznańskiego stadionu zaczną doskwierać władzom Lecha, wówczas mogą oni wrócić do planu przyciągnięcia na stadion Ukraińców, który miał zostać zablokowany przez fanów klubu już w zimie.

Na podstawie: kibice.net.