Brytyjski muzyk Morrissey musiał odwołać swoją trasę koncertową w Wielkiej Brytanii i Europie z powodu “trudności logistycznych”, na które sam artysta nie ma wpływu. Chodzi o planowane podczas jego występów „antyrasistowskie” protesty związane z niedawnymi wypowiedziami rockmana. W wywiadach zwrócił on uwagę na problem przestępczości wśród „nie-białych” mieszkańców Londynu, a także wyraził solidarność z dziennikarzem Tommym Robinsonem.

Morrissey zamierzał przez najbliższych kilka tygodni promować swój ubiegłoroczny album “Low in High School”, stąd też miał zaplanowaną trasę koncertową po Wielkiej Brytanii i Europie. Ostatecznie występy nie dojdą do skutku z powodu “trudności logistycznych pozostających poza kontrolą artysty”, o których czytamy w oficjalnym oświadczeniu wydanym przez jego management, zapowiadający jednocześnie, iż Brytyjczyk powróci na scenę po 23 listopada, gdy zagra w Meksyku.Odwołanie występów muzyka ma związek z zapowiadanymi protestami „antyrasistów”, którzy mieli demonstrować w tym tygodniu podczas koncertu w Manchesterze. Morrissey obawiał się, że do podobnych incydentów może dojść także w innych miastach, dlatego też zdecydował się na ten krok.

Zapowiedzi fanatyków politycznej poprawności są związane z „kontrowersyjnymi” wywiadami udzielonymi przez muzyka. W kwietniu zwracał on bowiem uwagę na przypadki oblewania ludzi kwasem przez „nie-białych” mieszkańców Londynu, przypominając dodatkowo, iż Wielka Brytania jest drugim krajem pod względem tego typu wybryków, zaraz po Bangladeszu. Dodatkowo muzyk twierdził, iż lewica oskarżająca ludzi o „rasizm” zapomina, że lewicowy rodowód miał Adolf Hitler, natomiast samo to pojęcie nic już nie znaczy. Rockman krytykował też burmistrza Londynu Sadiqa Khana, który jego zdaniem nie potrafi nawet poprawnie mówić po angielsku i upokarza całe miasto.

W ostatnich tygodniach Morrissey wystąpił również w obronie dziennikarza Tommy’ego Robinsona, antyislamskiego aktywistę i założyciela English Defence League, który trafił do więzienia pod zarzutem zakłócania procesu sądowego, ponieważ relacjonował postępowanie wobec grupy muzułmańskich gwałcicieli. Muzyk nazwał uwięzienie Robinsona „szokującym”, a także poparł nową radykalnie prawicową partię For Britain, dzięki której ma po raz pierwszy pójść głosować, aby odsunąć od władzy Torysów i Laburzystów. Morrissey dodał, że obecnie epitet „rasista” nic nie znaczy i służby do uciszania osób z którymi ktoś się nie zgadza.

Na podstawie: cgm.pl, independent.co.uk, completemusicupdate.com.