Politycy i media sprzyjające „dobrej zmianie” obwieściły, że nasz kraj nie podpisze w marokańskim Marrakeszu globalnego paktu na temat imigracji, który został opracowany pod auspicjami Organizacji Narodów Zjednoczonych. Jednocześnie jednak wiele osób myli dwa różne dokumenty – w maju rządzący zaakceptowali bowiem zupełnie inne porozumienie na ten sam temat, regulujący te kwestie na poziomie relacji pomiędzy państwami europejskimi a Afryką.

W ostatnim czasie słychać coraz częściej o kolejnych krajach, nie zamierzających podpisywać w grudniu ONZ-owskiego „Globalnego porozumienia na rzecz bezpiecznej, uporządkowanej i legalnej migracji”. Dokument ma zostać przyjęty w dniach 10-11 grudnia bieżącego roku podczas szczytu w marokańskim Marrakeszu, natomiast nie zaakceptuje go między innymi nasz rząd, argumentując to brakiem zapewnień o możliwości suwerennego podejmowania przez poszczególne państwa decyzji na temat procesów migracyjnych.

Deklaracja dopiero przygotowana do podpisania wzbudza kontrowersje od wielu miesięcy, zaś już po opublikowaniu informacji o jej wstępnych założeniach skrytykowały ją Stany Zjednoczone oraz Węgry. Zdaniem obu tych państw, oraz tych wycofujących się z jej firmowania w ostatnim czasie, pakt promowany przez ONZ może jedynie zachęcać imigrantów do podejmowania kolejnych decyzji o wyprawach do Europy, dlatego nie rozwiązuje on problemów naszego kontynentu z kryzysem migracyjnym z 2015 roku.

Pakt migracyjny ONZ-u nie jest jednak jedynym tego typu dokumentem przygotowanym w ostatnim czasie, a na dodatek nie jest on de facto prawnie wiążący. Zupełnie inaczej jest jednak z podpisaną m.in. przez Polskę majową deklaracją również mającą w nazwie marokański Marrakesz, ponieważ reguluje ona kwestie imigracji pomiędzy Unią Europejską a państwami afrykańskimi. Wspomniane już Węgry odmówiły jej sygnowania, bo ich zdaniem jest ona skrajnie pro-imigracyjna.

Majowa deklaracja skupia się bowiem nie na likwidowaniu nielegalnej imigracji, lecz jedynie na zapobieganiu tworzenia się nowych tras dla osób chcących przedostać się do Europy. Dokument ogółem ocenia sam napływ Afrykańczyków na nasz kontynent jako zjawisko pozytywne, a stanowisko to popierają także państwa afrykańskie, dostrzegające korzyści ekonomiczne płynące z pieniędzy przesyłanych do rodzin przez swoich obywateli mieszkających w Europie. Dodatkowo zachęca on sygnujące go kraje do walki z „ksenofobią” i „rasizmem”.

Porozumienie z początku maja bieżącego roku jest jednocześnie ukrywane przez rząd, na co już parę miesięcy temu zwracał uwagę nawet lewicowo-liberalny portal OKO.press. Pisał on wówczas, że treść deklaracji nie znalazła się na stronie Ministerstwa Spraw Zagranicznych, podobnie jak sama informacja o wyjeździe polskich oficjeli do Marrakeszu.

Na podstawie: dorzeczy.pl, pch24.pl, tysol.pl, oko.press