Kilka lat szkolenia przez amerykańskie wojsko, a także istnienie jego baz na terenach kontrolowanych przez Kurdów nie wystarczyło, aby Stany Zjednoczone wciąż zapewniały bezpieczeństwo kurdyjskim Syryjskim Siłom Demokratycznym. Wycofanie żołnierzy przez prezydenta Donalda Trumpa rodzi niepewność wśród kurdyjskiej społeczności, która może być zagrożona atakami ze strony Turcji, natomiast przez syryjski rząd jest oskarżana o kolaborację z wrogiem.

O wycofaniu wojsk z Syrii miliarder poinformował już przedwczoraj, robiąc to już tradycyjnie za pośrednictwem Twittera. W krótkim wpisie amerykański prezydent stwierdził, że walka z Państwem Islamskim była jedynym powodem, dla którego wojsko jego kraju przebywało na terytorium Syryjskiej Republiki Arabskiej podczas jego prezydentury. Trump podkreślił jednocześnie, iż chciał podjąć tę decyzję już pół roku temu, ale zgodził się poczekać, natomiast pozostawanie w Syrii wiąże się z kosztami i stratami w ludziach.

Krok Trumpa miał zostać skrytykowany głównie przez jego wojskowych doradców, dlatego zakończył się on dymisją sekretarza obrony USA, generała Jamesa Mattisa. Wojskowy uzasadnił swoją decyzję faktem, iż jego wizja świata coraz bardziej różni się od tej reprezentowanej przez jego dotychczasowego zwierzchnika, natomiast siła jego kraju bierze się głównie z „niepowtarzalnym systemem sojuszy i partnerstwa”.

Blisko dwa tysiące amerykańskich żołnierzy stacjonowało w północnej części Syrii najprawdopodobniej od jesieni 2014 roku, kiedy USA powołały do życia międzynarodową koalicję skierowaną przeciwko ISIS, choć oficjalnie amerykańscy wojskowi mieli pojawić się na syryjskiej ziemi rok później. Ich głównym celem było koordynowanie ataków lotniczych na ekstremistów, a także szkolenie i dozbrajanie kurdyjskich Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF).

Decyzja amerykańskiego prezydenta spowodowała zresztą popłoch w szeregach dowódców SDF i przywódców Demokratycznej Federacji Północnej Syrii. Kurdyjska administracja twierdzi, że Państwo Islamskie nie zostało jeszcze ostatecznie pokonane, stąd wycofanie obcych żołnierzy będzie miało niebezpieczne skutki. Przede wszystkim Kurdowie obawiają się jednak tureckiej interwencji, ponieważ prezydent Recep Tayyip Erdoğan zapowiedział, iż jego kraj w każdej chwili może rozpocząć interwencję w Syrii.

Na podstawie: breitbart.com, usatoday.com, aljazeera.com.