Podczas sobotniej konwencji wyborczej politycy Prawa i Sprawiedliwości wyeksponowali temat wejścia do strefy euro, reagując na ostatnie sondaże w których prawie dwie trzecie Polaków sprzeciwiło się temu pomysłowi. Jednocześnie rządzący nie są całkowitymi przeciwnikami wprowadzenia unijnej waluty, ale czekają na możliwość osiągnięcia przez nasz kraj korzyści z tego tytułu.

Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk w porannym programie Radia ZET podkreślał, że istnieją przykłady państw bogatszych od Polski, które jednocześnie straciły na przyjęciu waluty euro, ponieważ jest ona jak na razie korzystna właściwie tylko dla Niemiec i Holandii. Jednocześnie polityk PiS-u zaznaczył, iż jego ugrupowanie nie sprzeciwia się całkowicie rezygnacji ze złotówki.

„My jesteśmy absolutnie za europejskością, europejskimi standardami, rozwojem, ale nie zideologizowanymi projektami, które nie służą Polakom” – stwierdził Dworczyk, który dodał, że przyjęcie waluty euro będzie miało miejsce, gdy Polska będzie mogła na tym skorzystać.

W sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński skrytykował ideę przyjęcia europejskiej waluty, która jego zdaniem służy jedynie gospodarczym interesom Niemiec, Holandii czy Austrii. Z tego powodu niektóre kraje tracą na euro, albo popadają w ruinę czego przykładem jest oczywiście Grecja. W podobnym tonie wypowiedział się premier Mateusz Morawiecki, według którego Hiszpania czy Grecja „straciły przez euro dekadę”.

Kilka dni temu „Super Express” opublikował wyniki badań Instytutu Badań Pollster, z których wynika, że blisko 65 proc. Polaków sprzeciwia się wprowadzeniu waluty euro, natomiast 85 proc. obawia się wzrostu cen towarów po rezygnacji ze złotówki.

Na podstawie: money.pl.