Tymczasowa Rada Południa, mogąca liczyć na wsparcie Zjednoczonych Emiratów Arabskich, ogłosiła przejęcie kontroli nad południową częścią Jemenu. To oznacza jednocześnie zerwanie dotychczasowych porozumień zawartych z uznanym na arenie międzynarodowej rządem, który jest z kolei sojusznikiem Arabii Saudyjskiej prowadzącej wojnę w Jemenie od pięciu lat.

Na początku kwietnia ogłoszone zostało zawieszenie broni pomiędzy pro-irańskim ugrupowaniem Hutich a właśnie siłami Arabii Saudyjskiej. Co prawda od tego czasu padają wzajemne oskarżenia o naruszanie tego porozumienia, lecz wciąż ono obowiązuje. Saudyjczycy wyrażają zresztą nadzieję, że dzięki niemu uda się w końcu rozpocząć rozmowy pod egidą Organizacji Narodów Zjednoczonych, w których wezmą udział przedstawiciele Hutich i pro-saudyjskiego rządu prezydenta Abda Rabbuha Mansura Hadiego.

Huti i pro-saudyjskie władze nie są jedyną stroną niezwykle skomplikowanej wojny w Jemenie. Trzecią jest funkcjonujący od ponad ćwierć wieku Ruch Jemenu Południowego, który domaga się powrotu do stanu sprzed zjednoczenia się Jemenu w 1990 roku. Ruch mógł liczyć na wsparcie ze strony Zjednoczonych Emiratów Arabskich, stąd podejmował on kilkukrotnie walki z pro-saudyjskimi bojownikami. W listopadzie ubiegłego roku w saudyjskiej stolicy Rijadzie zawarto jednak porozumienie między południowymi separatystami a rządem Hadiego.

Jak widać nie trwało ono długo. Tymczasowa Rada Południa ogłosiła bowiem stan wyjątkowy na kontrolowanych przez siebie obszarach, a przede wszystkim zapowiedziała „samorządność” podejmowanych przez siebie decyzji. Skrytykowała ona również rząd Hadiego. Zdaniem Ruchu Jemenu Południowego jest on odpowiedzialny za „złe rządzenie i korupcję”. W odpowiedzi władze Hadiego ogłosiły, że deklaracja Tymczasowej Rady Południa jest równoznaczna ze wznowieniem konfliktu zbrojnego.

Jednocześnie minister spraw zagranicznych rządu w Sanie, Mohammed Abdullah al-Hadrami, wezwał swoich sojuszników z Arabii Saudyjskiej do zajęcia jasnego stanowiska w tej sprawie i podjęcia odpowiednich działań wobec separatystów.

Na podstawie: aljazeera.com, presstv.com.