Tak jak rok temu krakowscy i małopolscy nacjonaliści zebrali sie wieczorem 13 grudnia na demonstracji upamiętniającej ofiary czerwonego totalitaryzmu i nawołującej do rozliczenia zbrodniarzy z tamtych czasów, po dziś dzień unikających sprawiedliwości. Podobizny jednego z nich ozdobiły banery tematyczne niesione przez uczestników demonstracji.

Początek demonstracji to przemówienie pod Krzyżem Katyńskim, a także wspomnienie ofiar milicyjnej i ZOMOwskiej represji. W tłumie byli obecni przedstawiciele niemal wszystkich młodych środowisk nacjonalistycznych (formalnych i nieformalnych) z Krakowa i Małopolski (MW, MP, ONR, byli i obecni aktywiści NOP, także GWD oraz AN i inni aktywiści niezrzeszeni oraz spora liczba kibiców), ale także nacjonaliści z Górnego Śląska oraz jak zawsze obecna delegacja ONR Podhale. Po przemówieniu korowód ruszył ulicą Grodzką w stronę Rynku Głównego. Wznoszone były intonowane przez jednego z organizatorów okrzyki ze standardowego antykomunistycznego asortymentu, co jakiś czas urozmaicane „luźniejszymi” okrzykami spontanicznie intonowanymi przez kilku rubasznych dżentelmenów. Mogliśmy się między innymi dowiedzieć kilku szczegółów o życiu seksualnym posłanki Senyszyn, a także gdzie wybiera się Adam Michnik.

Na Rynku, w tym samym miejscu co rok temu, miało miejsce przemówienie jednego z aktywistów, którego zdecydowanie silną stroną było położenie akcentu na ten sam charakter prześladowań patriotów za komuny i współcześnie, jak i zwrócenie uwagi na wybitnie manipulacyjną rolę mediów we współczesnej przestrzeni publicznej.

Po przemówieniu na Rynku ruszyliśmy w kierunku Nowego Kleparza. Cały czas wznoszone były hasła antykomunistyczne. W drodze na Plac Inwalidów, który był etapem końcowym marszu, zatrzymaliśmy się pod siedzibą SLD. Tam oczywiście nie zabrakło obstawy policyjnej. Skandowaliśmy hasła: „SLD=KGB”, „raz sierpem, raz młotem…” i wiele podobnych. Po dotarciu na Plac Inwalidów wysłuchaliśmy końcowego przemówienia. Na sam koniec Młoda Wisła pokazała się z transparentem: „Generale szybkiego powrotu do zdrowia, bo czeka Cię kara za mordy”.

Na tegorocznym marszu zebrało się nas około 200/300 osób. Widzimy się za rok!

SC/H

fot. SC