Napięcia w Stanach Zjednoczonych praktycznie w każdej dziedzinie życia spowodowały wzmożenie antyrasistowskiej obsesji. Dotarła ona też do Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych. Jej komendant wezwał podległe mu jednostki oraz żołnierzy do zachowania jedności, głównie poprzez usunięcie z wszystkich możliwych miejsc nawiązań do flagi Skonfederowanych Stanów Ameryki z czasów wojny secesyjnej.

Komendanta całej formacji „Marines”, gen. David H. Berger, wielokrotnie podczas pełnienia swojej służby pozwalał sobie na „antyrasistowskie” deklaracje. Z tego powodu atakował on wszelkiego rodzaju radykalizmy, bo jego zdaniem właśnie one mogą zagrażać jedności piechoty morskiej. Tymczasem zdaniem wojskowego powinna ona opierać się na działaniu zespołowym, gdyż to właśnie na nim podczas wszelkich operacji muszą polegać żołnierze.

Tym samym dowództwo prestiżowego Korpusu zrobiło to już na początku roku, ale teraz ponownie przypomniało o konieczności usunięcia ze wszystkich jednostek nawiązań do czasów wojny secesyjnej. Wśród wojskowych do dzisiaj popularnością cieszy się klasyczna konfederatka, czyli flaga nawiązująca do wojsk południowych Skonfederowanych Stanów Ameryki.

Lustrowaniem miejsc stacjonowania żołnierzy mają zająć się dowódcy. W przypadku odnalezienia mają oni więc usuwać konfederatki. Inspekcji mają być poddawane przede wszystkim koszary i budynki administracyjne, ale sprawdzane pod tym kątem nie będą natomiast pokoje żołnierzy, szafki i miejsca gromadzenia rzeczy poszczególnych wojskowych, a także prywatne samochody.