Francuski minister spraw wewnętrznych Gérald Darmanin zrealizował swoje zapowiedzi sprzed ponad dwóch tygodni. Tym samym rząd zdecydował się na rozwiązanie Generacji Tożsamości. Identytaryści zapowiadają odwołanie się od tej decyzji, dodatkowo zarzucając liberalnemu francuskiemu rządowi nadużycie władzy.

W połowie lutego Darmanin z partii Republika Naprzód! (L’REM), założonej przez prezydenta Emmanuela Macrona, zapowiedział rozpoczęcie procedury dotyczącej delegalizacji Generacji Tożsamości (Génération Identitaire). Organizacja miała dziesięć dni na złożenie wyjaśnień francuskiemu Ministerstwu Spraw Wewnętrznych, jednak nie przyniosło to żadnego rezultatu.

Darmanin ogłosił więc, że rząd Francji zdecydował się na rozwiązanie stowarzyszenia. Tożsamościowcy mieli bowiem podżegać do „nienawiści, dyskryminacji i przemocy”. Szef MSW podkreślił, że niektórzy działacze GI mogą być wprost określani mianem osób szerzących niechęć do określonych grup ludzi przez wzgląd na ich pochodzenie, rasę i religię.

Z decyzją rządu nie zgadza się Pierre-Vincent Lambert, prawnik reprezentujący identytarystów. Natychmiast zapowiedział on zaskarżenie rządowego dekretu. Organizacja zarzuca przy tej okazji przekroczenie uprawnień przez francuskie władze. Ponadto GI zamierza przedstawić dwa konkretne przykłady złamania zasad konstytucyjnych przez rządzących liberałów.

Jeden z liderów tożsamościowców, Clément Martin, zwrócił uwagę na fakt, że „zakończył się czas bitewnego aktywizmu, teraz czas na batalię prawną”. Zauważył on dodatkowo, że drugie GI nie jest potrzebne, bo jego idee są obecne w programach kilku ugrupowań i ruchów politycznych.

Na podstawie: valeursactuelles.com.