nachalna homopropagandaZ roku na rok coraz nachalniejsza propaganda środowisk homoseksualnych i radośnie przyklaskujących im liberałów obyczajowych powoli zaczyna się odwracać przeciwko samym pederastom. Z początku oparta na hasłach miłości, tolerancji i radości, obecnie traci swój „pozytywny” rozpęd i zaczyna być dla odbiorców uciążliwa, agresywna i przytłaczająca. Aż co czwarty ankietowany na „Wirtualnej Polsce” internauta stwierdził, że czuje się atakowany przez homopropagandę.

Niemal 40% osób ankietowanych uznała wprost, że ostatnimi czasy homopropaganda jest nużąca i na siłę usiłuje zmieniać poglądy. Atmosfera anonimowości pozwoliła  wyrazić swoje prawdziwe poglądy i uczucia osobom zaszczutym przez ciągłe informacje o homoseksualizmie w mediach mainstreamu i przestrzeni pubicznej. W sytuacji „na żywo” jest to z pewnością o wiele trudniejsze, głównie przez funkcjonujące już obecnie niepisane nakazy politycznej poprawności, które powoli zaczynają brać górę, nakazując milczenie i ciche przyzwolenie pod presją utraty prestiżu w życiu prywatnym lub zawodowym z powodu poglądów odstających od progejowskiego hurraoptymizmu na modłę zachodnią.

Wspomniana ankieta została przeprowadzona na dzień przed rozpoczęciem się kolejnej mało zrozumiałej dla społeczeństwa akcji z pozoru poruszającej problemy pederastów i ich otoczenia. Tym razem potencjalnymi ofiarami tzw.  „homofobii” zostali rodzice pederastów, którzy „wyszli z szafy”, czyli ujawnili otoczeniu swoje niezbyt ewolucyjne skłonności penetracyjne. Według autorów akcji, podczas gdy pederasta „wychodzi z szafy”, jego rodzice, przytłoczeni „nietolerancją” i „stereotypami”, do tej szafy wchodzą, wstydząc się za pociechę.

Komentarz „Wirtualnej Polski” do wyników ankiety, zamieszczony w artykule pod tytułem „Polacy znużeni informacjami o tematyce homoseksualnej” nie obył się bez przytoczenia opinii fachowca, w którego wcielił się dr Konrad Maj, psycholog społeczny. Uważny czytelnik bez trudu wskaże jednak w jego z pozoru całkowicie neutralnym komentarzu przynajmniej dwa miejsca z zawoalowanymi presupozycjami, jakoby zmiany w postrzeganiu pederastii przez Polaków były potrzebne.

Plakaty promujące najnowszą akcję środowisk progejowskich będą pojawiały się w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu i na Górnym Śląsku, w związku z czym apelujemy do wszystkich aktywistów o odpowiednią nad nimi opiekę.