natoNATO, czyli Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego, to organizacja polityczno-wojskowa, która powstała 24 sierpnia 1949r. Początkowym celem istnienia NATO była obrona przed Związkiem Radzieckim, z czasem jednak zakres działań uległ poszerzeniu. Często słyszymy o interwencjach NATO, z pewnością zastanawiamy się, czy są one słuszne. W mojej pracy postaram się odpowiedzieć na to pytanie i rozwiać wątpliwości związane z tym tematem.

Jak NATO pojmuje pojęcie ratowania pokoju na świecie? Za przykład posłużyć może interwencja w Kosowie, które jest miejscem etnogenezy narodu serbskiego. Pod koniec lat 90 wybuchł tu konflikt pomiędzy UCK – Armią Wyzwolenia Kosowa, a serbskimi władzami. Spór wynikał z faktu, że Kosowo było terytorium spornym – kiedy Serbowie zostawali przepędzani z Kosowa, na ich miejsce przychodzili nowi osadnicy, najczęściej z Albanii. Członkowie UCK – organizacji terrorystycznej, od początku dokonywali zamachów i zbrodni na cywilach.  Dziś wiemy, że organizacja zajmowała się zakrojonym na szeroką skalę handlem narkotykami, która pozwalała im finansować działalność. Otrzymywała również pieniądze od radykalnych islamistów z Arabii Saudyjskiej, w tym Osamy bin-Ladena. Działania UCK prowokowały Serbów, których, za sprawą medialnych manipulacji ukazywano w negatywnym świetle. Między 24 marca i 20 czerwca 1999 roku do interwencji przystępuje NATO. Swoim nalotem jednoznacznie opowiada się po stronie UCK, któremu jest on „na rękę”. Po złamaniu serbskiego oporu w Kosowie za pomocą masowych nalotów, zachód powierzył UCK rolę „stróża porządku” w regionie 17 lutego 2008 roku swoją niepodległość ogłosił twór, który nazwał się „państwem Kosowo”.  Natychmiast został on uznany przez Stany Zjednoczone, Izrael i większość państw Europy zachodniej, nie uzyskując jednak pełnej legitymizacji międzynarodowej – jedynie 97 ze 193 państw członkowskich ONZ uznało niepodległe Kosowo.

Czy zatem działania NATO są humanitarne? Czy wspieranie strony terrorystów z UCK może zostać uznane za słuszne? Moim zdaniem rażącą hipokryzją jest ta krwawa próba wymuszenia „demokracji i pokoju”, o których tak głośno w medialnej propagandzie. Język agitacji te krwawe zbrodnie nazywa „misjami stabilizacyjnymi”, zaś  narody, które podejmują walkę, kreuje na zagrożenie, co sprawia, że społeczeństwo zaczyna akceptować interwencje zbrojne NATO.

Przeciwko samemu NATO wysuwanych jest wiele argumentów, jak na przykład fakt, że organizacja ma charakter ochrony interesów USA. Kwestię wyjaśnia Piotr Bein w książce „NATO na Bałkanach”:   „Przez Bałkany i Serbię przebiegają planowane nitki rurociągów obsługujących Europę Zachodnią i USA. (…) Waszyngton ma zrobić z NATO ochroniarza swych globalnych interesów… Węzeł bałkański leży na szlaku przesyłu ropy i gazu z Azji Środkowej na Zachód, na trasie adriatyckiej odnogi szlaku, bo inna kończy się w Cejhan nad Morzem Śródziemnym, skąd ładunek mogą zabierać 300-tysięczniki. Największy tankowiec na Morzu Czarnym nie przekracza 150 tys. ton, bo nie przepłynąłby przez Bosfor. Zależny od ropy Zachód nie może pozwolić, by Jugosławia czy Serbowie kontrolowali strategiczne skrzyżowanie korytarzy tranzytowych. USA zbudowała zatem w Kosowie bazy Bondsteel i Monteith, największe i najkosztowniejsze od czasu wojny w Wietnamie…”.

Powyższy cytat stawia zatem organizacje, jej cele i głośno sławione w mediach interwencje w zupełnie innym świetle. Autor książki nakłania czytelnika do refleksji nad koniecznością interwencji zbrojnych w ramach  NATO i faktycznymi celami  organizacji. Kuriozum całej sytuacji doskonale opisuje również kolejny cytat zaczerpnięty z tej samej książki: „Podobnie jak w Bośni w latach 1994-1995, atak wiosną 1999 r. na Serbów usprawiedliwiano ochroną mniejszości prześladowanej przez rząd w Belgradzie. Państwa NATO nie reagują na masowe tragedie bezinteresownie. W Libanie, Somalii, Panamie, Iraku i Timorze Wschodnim, USA dopuściło do masakr niewinnej ludności, bo względy strategiczne były ważniejsze.” Słowa te w sposób oczywisty demaskują prawdziwe oblicze samej organizacji, jak i interwencji przez nią przeprowadzanych.

Organizacja NATO nie liczy się z losem cywilów, którzy niejednokrotnie są mordowani, bądź pozostawiani w obliczu licznych trudności – „Agresja NATO była prywatyzacją przez naloty. Zbombardowani nie mają dziś pracy, siły nabywczej ani opieki lekarskiej. USA weszło do Afganistanu oraz Iraku i stało się podobnie. Ze społeczno-gospodarczego bagna wtrącono ludzi w beznadziejne dno, które globalistyczne media nazywają wyzwoleniem, restrukturyzacją, demokratyzacją. Wygrywają korporacje ponadnarodowe.Dezinformacja i propaganda pozostaną ich podstawową bronią, będą uzasadniać następne wojny.”. Portal stopsyjonizmowi.wordpress.com informuje: „Jak donosi The Australian – cywile opuszczający oblężone miasto Syrta oskarżają NATO o popełnienie ludobójstwa w czasie nalotów przeprowadzonych w poniedziałek (26 września). Celem nalotów było „przygotowanie terenu” do wejścia sił rebelianckich, które już wielokrotnie próbowały zdobyć rodzinne miasto Kaddafiego. (…) Odnosząc się do ataków samolotów natowskich Riab powiedział: „Bomby uderzały we wszelakie rodzaje budynków: szpitale, szkoły itp.” Stwierdził, że nie da się odróżnić, czy były to ataki NATO czy rebeliantów, ale skłania się do twierdzenia, że były to natowskie ataki z powietrza. Jeden z takich ataków w sobotę zniszczył jego dom. NATO twierdzi, że atakowało wyłącznie obiekty wojskowe. Inny mieszkaniec Syrty powiedział: „NATO bombardując miasto regularnie morduje cywilów. Gdzie jest Organizacja Narodów Zjednoczonych? Gdzie świat muzułmański, jak zatrzymać ludobójstwo mieszkańców Syrty?”.

Po przeczytaniu powyższych informacji, a także dokładnym zgłębieniu tematu (zapoznaniu się z opiniami ludzi niezależnych – niezwiązanych z NATO, a także przestudiowaniu źródeł innych, niż mass media) nie sposób o przychylną ocenę poczynań tej organizacji. Z zimną krwią dokonuje się różnorakich manipulacji i prowokacji. Decyzje te są zawsze okupione cierpieniem całych narodów, a ze śmiercią cywili nikt się nie liczy. Liczne ludobójstwa dokonywane przez NATO nie są jednak nagłaśniane w mediach na szeroką skalę. Moim zdaniem powyższych dowodów na brak słuszności interwencji NATO nie trzeba komentować, gdyż są one aż nad wyraz wymowne.

Narodowy Lubin

say-this-to-nato

Zobacz również:
Europejski nacjonalizm wobec amerykańskiego imperializmu