iran-flagPrezydent Iranu, Hassan Rowhani, w swoim artykule opublikowanym przez prestiżowy dziennik „Washington Post”, zadeklarował, że jego kraj jest gotów do bycia pośrednikiem w rozmowach między syryjskim rządem a opozycją. Nakreślił też cele polityki zagranicznej kraju, mającej prowadzić do konstruktywnego dialogu między narodami.

W artykule „Dlaczego Iran stara się konstruktywnie zaangażować”, irański przywódca zauważa, iż polityka międzynarodowa nie jest już grą o sumie zerowej, ale wielowymiarową areną, w której konkurencja i współpraca przenikają się nawzajem. Światowi przywódcy powinni więc przekuwać zagrożenia w szanse.

Rowhani zauważa, że w obecnym świecie społeczność międzynarodowa staje przed wieloma wyzwaniami, takimi jak terroryzm, ekstremizm, handel narkotykami, cyberprzestępczość czy ingerencje kulturowe, a wszystko to dzieje się przy użyciu brutalnej siły. Prezydent Iranu wzywa do zwrócenia uwagi na złożoność tych problemów, aby można było je rozwiązać. We współczesnym świecie sprzecznością jest więc realizacja swoich interesów przy równoczesnym braku uwzględnienia interesów innych. Konstruktywne podejście do dyplomacji ma jednak nie oznaczać zrzeczenia się swoich praw, ale angażowania się dyplomatów na zasadach równości i wzajemnego szacunku.

Hassan Rowhani pisze jednak, że nadal często umowy dotyczą tylko jednej ze stron, zaprzeczając idei konstruktywnego podejścia. Realizacja własnych interesów realizowana jest więc kosztem braku bezpieczeństwa innych osób, prowadząc do katastrofalnych skutków. Irański prezydent ma tu na myśli konflikty w Syrii, Iraku i Afganistanie. Syria będąca klejnotem cywilizacji, stała się areną krwawego konfliktu i użycia broni chemicznej. Dziesięć lat po inwazji na Irak setki ludzi tracą życie, a podobnie jest również w Afganistanie. Przykłady te mają pokazywać, że jednostronne podejście, gloryfikujące przemoc i brutalną siłę, nie jest w stanie rozwiązać problemów takich jak terroryzm i ekstremizm, o czym przekonują się obecnie Stany Zjednoczone, dwanaście lat po ataku na World Trade Center.

Przywódca Iranu deklaruje, że jego podejście do polityki zagranicznej zakłada rozwiązywanie problemów poprzez dokładne zbadanie ich przyczyn. W sprawie Bliskiego Wschodu kluczową przyczyną napięć ma być tożsamość regionu. Błędne postępowanie wobec Syrii, Afganistanu czy Iraku ma być więc efektem niezrozumienia natury tożsamości tych krajów, oraz ich roli w regionie i świecie. Podobnie jest także w przypadku Iranu – zagraniczni przywódcy nie rozumieją jak ważny dla tego kraju jest rozwój pokojowej energii atomowej. Dywersyfikacja źródeł energii ma być bowiem realizacją zapotrzebowania Irańczyków na godność, szacunek i odpowiednią pozycję w świecie. Bez zrozumienia znaczenia tożsamości nie da się więc rozwiązać wielu problemów.

Hasan Rowhani deklaruje więc, że jego kraj jest gotów zaangażować się w rozwiązywanie konfliktów, poprzez dwa podejścia. Pierwsze zakłada „wzięcie się za ręce”, aby konstruktywnie działać na rzecz dialogu narodowego w Syrii i Bahrajnie. Społeczność międzynarodowa powinna stworzyć atmosferę, w której mieszkańcy regionu, będą mieli poczucie, że mogą o sobie decydować. Dlatego irański rząd gotów jest pośredniczyć w dialogu pomiędzy rządem i opozycją w Syrii. Drugie podejście oznacza zajęcie się szerszym kontekstem nierównej rywalizacji i niesprawiedliwości , będących pożywką dla eskalacji przemocy i napięć. Kluczowym aspektem zobowiązania Iranu do konstruktywnego działania, ma być szczery wysiłek w zaangażowaniu się na rzecz dialogu z sąsiadami i innymi narodami, w celu wypracowania najkorzystniejszych rozwiązań.

Prezydent Iranu przyznaje, że jego kraj oraz jego zagraniczni koledzy, zbyt dużo czasu poświęcili na dyskusję o tym czego nie chcą, zamiast rozmawiać o tym czego chcą. Nie jest to jednak problem jedynie polityki zagranicznej Iranu, lecz również pozostałych państw, bowiem polityka zagraniczna często jest używana do rozgrywek wewnętrznych. Takie podejście jest jednak drogą donikąd i jak pokazuje przykład Syrii, zupełnie niczego nie rozwiązuje. Rowhani wzywa więc do wykorzystania szansy jaką są wyniki ostatnich wyborów w Iranie, aby prowadzić konstruktywny dialog oparty na równych zasadach.

na podstawie: washingtonpost.com