Stany Zjednoczone wynegocjowały wstępne warunki porozumienia z islamskimi ekstremistami z Talibanu, na mocy którego z Afganistanu zostaną wycofani amerykańscy żołnierze z pięciu istniejących w tym kraju baz. W zamian Talibowie mają… walczyć z terroryzmem i nie dopuścić do przemienienia państwa afgańskiego w miejsce azylu dla dżihadystów z całego świata.

Negocjacje pokojowe pomiędzy Ameryką a Talibanem trwają już od lipca ubiegłego roku, kiedy wysłannicy USA przybyli do biura Talibów znajdującego się w Katarze. W ostatnich tygodniach rozmowy znacząco przyspieszyły, zaś w poniedziałek specjalny amerykański przedstawiciel Zalmay Chalilzad ogłosił wstępne ramy porozumienia, które ma zakończyć obecny konflikt.

Na jego mocy amerykańskie wojsko w ciągu 135 dni wycofałoby z Afganistanu blisko pięć tysięcy żołnierzy stacjonujących w pięciu bazach wojskowych, przy czym w kraju pozostałoby wciąż około dziewięciu tysięcy Amerykanów. Talibowie mieliby z kolei podjąć… walkę z terroryzmem (i tak rywalizują oni z Państwem Islamskim), a także zapewnić, iż Afganistan nie stanie się bezpieczną przystanią dla dżihadystów z całego globu.

Sam kształt umowy nie jest jednak ostateczny, ponieważ musi zgodzić się na nią jeszcze amerykański prezydent Donald Trump, lecz na dwa dni przed zakończeniem rozmów stwierdził on, że „nie wiadomo czy do porozumienia w ogóle dojdzie”. Najwyraźniej nie są w nim w pełni zainteresowani także sami Talibowie, którzy przyznali się do przeprowadzenia dwóch zamachów w Kabulu, zaś w ostatnich dniach zaatakowali dwie obce bazy na północy Afganistanu.

Na podstawie: cnn.com, foxnews.com.