Zdaniem syryjskiego prezydenta Baszara al-Assada, czynnikiem utrudniającym porozumienie pomiędzy jego władzą a ugrupowaniami kurdyjskimi są Stany Zjednoczone, podczas gdy Rosja działa na rzecz dalszego dialogu. Jednocześnie jest on zwolennikiem wcielenia kurdyjskich milicji do regularnych oddziałów Syryjskiej Armii Arabskiej, aby w ten sposób odeprzeć agresję turecką w północnej części kraju.

Al-Assad w rozmowie z rosyjską telewizją potwierdził doniesienia o postępach w negocjacjach pomiędzy władzami Syryjskiej Republiki Arabskiej a samozwańczą autonomią Demokratycznej Federacji Północnej Syrii (zwaną potocznie Rożawą), które mają być jednak nie w smak władzom Stanów Zjednoczonych. Według syryjskiego prezydenta część Kurdów, podobnie jak niektórzy Syryjczycy, w ostatnich latach zdradzili swój kraj właśnie na rzecz współpracy z Ameryką.

Nie zmienia to jednak faktu, że rząd w Damaszku wyciąga rękę do Kurdów. Z tego powodu opowiada się za wcieleniem kurdyjskich Powszechnych Jednostek Ochrony (YPG) do jednostek Syryjskiej Armii Arabskiej (SAA), co miałoby stać się na zasadach uwzględniających specyfikę regionu bliskowschodniego. Według al-Assada na razie Kurdowie nie są jednak na to gotowi, chociaż dzięki temu możliwe byłoby odparcie agresji Turcji i jej sojuszników w północnej części Syrii.

Syryjska głowa państwa nie ukrywa konieczności zakończenia konfliktu zbrojnego przy pomocy siły militarnej, a nie negocjacji dotyczących nowej ustawy zasadniczej. Według al-Assada wojna nie zaczęła się od sporów o konstytucję ale od działań terrorystów mordujących policjantów, żołnierzy oraz cywilów oraz od niszczenia przez nich infrastruktury. Jednocześnie wspomniany dokument nie powinien być traktowany niczym Pismo Święte, stąd władze syryjskie zgodziły się na utworzenie międzynarodowego komitetu mającego wprowadzić nowe zmiany.

Nie ma natomiast zgody syryjskiego rządu i narodu na jakikolwiek podział Syrii. Zdaniem al-Assada ugrupowania zbrojne wspierane przez USA twierdzą, że kraj zmienił się z powodu wojny, dlatego trzeba zaakceptować dążenia separatystyczne. Syryjski prezydent stwierdził w wywiadzie, iż każdy konflikt zmienia kraj i społeczeństwo, co nie oznacza jednak zgody na jego rozczłonkowanie.

Na podstawie: tass.com, tishreen.news.sy.