Chińska Republika Ludowa postanowiła odpowiedzieć na coroczny raport Departamentu Stanu Stanów Zjednoczonych, w którym Amerykanie oceniają stopień przestrzegania praw człowieka na całym świecie. Chińczycy zostali więc oskarżeni przez Amerykanów o zwiększenie represji wobec muzułmanów i chrześcijan, dlatego sami wskazują na występujące w Stanach Zjednoczonych przypadki dyskryminacji ze względu na kolor skóry, pogłębiającą się przepaść pomiędzy bogatymi i biednymi, czy też głośne przypadki molestowania seksualnego.

Departament Stanu USA co roku publikuje informację zawierającą jego ocenę kwestii przestrzegania praw człowieka i demokracji na całym świecie. Część raportu została więc poświęcona Chińskiej Republice Ludowej, która według Waszyngtonu w ciągu ostatniego roku „przykręciła śrubę” zwłaszcza mniejszościom religijnym, czyli głównie chrześcijanom i muzułmanom. Amerykanie z troską pochylili się zwłaszcza nad Ujgurami z zachodniej części kraju, wśród których rozprzestrzenia się co prawda radykalny islam i terroryzm, którzy mają być zsyłani do obozów re-edukacyjnych i zmuszani do odrzucenia swojej wiary.

Chińska Republika Ludowa postanowiła więc tym razem opublikować swój własny raport, piętnujący Stany Zjednoczone za przypadki naruszeń praw człowieka i demokracji w kraju zza oceanu. Biuro Rady Państwa (odpowiednik rządu) uważa więc, że stałemu pogorszeniu ulega zwłaszcza sytuacja mniejszości etnicznych i rasowych, ponieważ czarnoskórzy Amerykanie są represjonowani przez policję i sądy, otrzymując chociażby średnio wyroki o 19,1 proc. dłuższe niż biali popełniający analogiczne przestępstwa, co potwierdził raport komitetu sądowego z listopada ubiegłego roku.

Stale rośnie również przepaść pomiędzy najbogatszymi i najbiedniejszymi mieszkańcami USA. Oficjalne amerykańskie statystyki mówią już o blisko 40 milionach ludzi żyjących w ubóstwie, przy czym prawie połowa z nich (18,5 miliona) zmaga się z głębokim ubóstwem. Chiński raport wspomina też o rosnącej liczbie bezdomnych, a przede wszystkim o rosnącym wpływie najbogatszych na tamtejszą scenę polityczną. W USA ma być więc coraz mniej demokracji, ponieważ politycy odzwierciedlają oczekiwania osób finansujących ich kampanie wyborcze, a przez to nie ma mają związku z preferencjami najbiedniejszych i średniozamożnych Amerykanów.

W kontekście praw człowieka krytykowane są również działania militarne USA. Chińczycy przypominają, że w obozie Guantanamo na Kubie wciąż przetrzymywani i torturowani są więźniowie, zaś rząd amerykański jest aktywny poza granicami kraju. Chodzi głównie o ataki cybernetyczne i operacje wojskowe w różnych częściach świata, w tym przede wszystkim w Syryjskiej Republice Arabskiej. W amerykańskich bombardowaniach mieli więc ginąc cywile, a niszczona była również infrastruktura w postaci 12 szkół, 15 meczetów, 15 mostów oraz licznych dzielnic mieszkaniowych i zabytków.

W raporcie można przeczytać też o przypadkach molestowania seksualnego i dyskryminacji, co związane jest oczywiście z ubiegłoroczną aferą w Hollywood. Przypomniano więc, że w akcję przeciwko wykorzystywaniu kobiet musieli włączyć się czołowi celebryci, a akcja #MeToo miała milionowe zasięgi.

Na podstawie: globaltimes.cn, breitbart.com.