Chrześcijanie w Ziemi Świętej ograniczyli do minimum tegoroczne obchody świąt Bożego Narodzenia. Pierwszy raz od czasu utworzenia Izraela i wypędzenia Palestyńczyków nie rozświetlono choinek, a w Betlejem uroczystości mają skromny charakter. Zdaniem Hamasu postawa wyznawców Chrystusa pokazuje, że chrześcijanie i muzułmanie są zjednoczeni w obliczu izraelskiej agresji na Strefę Gazy.

W ubiegłym miesiącu lokalne władze podjęły decyzję o ograniczeniu uroczystości świątecznych w ramach solidarności z ludnością Gazy. Na ulicach Betlejem nie pojawiły się więc świąteczne dekoracje i ogromna choinka, którą ustawiano w centrum miasta. Światła na choinkach nie rozbłysły od 1948 roku, czyli od czasu utworzenia Izraela i wypędzenia tysięcy Palestyńczyków z ich ziem.

Z uznaniem o decyzji chrześcijan w Ziemi Świętej wypowiedział się Hamas. Islamski ruch oporu w specjalnym oświadczeniu podkreślił, że wyznawcy Chrystusa zjednoczyli się z narodem palestyńskim, „narażonym na brutalną agresję syjonistyczną”.

Według Hamasu decyzje podjęte przez chrześcijańską wspólnotę „potwierdzają, że ​zarówno muzułmanie, jak i chrześcijanie, są zjednoczeni na ścieżce oporu, zachowując swoją tożsamość i chroniąc swoje islamskie oraz chrześcijańskie świętości”.

Papież Franciszek wysłał do Betlejem swojego specjalnego wysłannika,  kard. Konrada Krajewskiego, który wziął udział w tradycyjnej Pasterce. W jej trakcie łaciński patriarcha Jerozolimy, kard. Pierbattista Pizzaballa,  wyraził solidarność z wiernymi znajdującym się w atakowanej przez syjonistów Strefie Gazy.

Na podstawie: middleeastmonitor.com, cnn.com, vaticannews.com.