Rodzice z wrocławskiego Jagodna zwrócili się do „Gazety Wrocławskiej”, domagając się nagłośnienia problemu związanego z nadmiarem liczby obcokrajowców uczących się w miejscowej szkole. Przed rokiem osiedle było jednym z symboli zwycięstwa lewicowo-liberalnej opozycji w wyborach parlamentarnych.

Według rozmówców dziennika, kilka miesięcy temu dyrekcja rzeczywiście informowała o dużej liczbie ukraińskich dzieci, które będą korzystać z usług placówki. Podział w klasach miał być proporcjonalny, ale ostatecznie tak się jednak nie stało.

Dyrekcja Szkoły Podstawowej nr 11 zadecydowała, że w niektórych z klas pierwszych imigranci będą stanowić większość uczniów. W niektórych oddziałach jest więc 12-13 Ukraińców na łączną liczbę 22 uczniów.

Zdaniem rodziców dzieci z wrocławskiego Jagodna, taki sposób podziału klas pierwszych jest nie do przyjęcia. W ich opinii „tak duża liczba Ukraińców, to już prawie getto”. Z tego powodu przenoszą swoje pociechy do klas, w których Polacy stanowią większość.

Przedstawiciele liberalnego wrocławskiego ratusza uważają, że zasady tworzenia klas powinny być bardziej przejrzyste dla rodziców uczniów. Z drugiej strony według nich szkoła „kierowała się dobrą wolą” i chciała zintegrować cudzoziemców.

Podczas ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych wrocławskie osiedle stało się symbolem triumfu lewicowo-liberalnej opozycji. Postępowe media chwaliły mieszkańców Jagodna choćby za fakt, że do późnej nocy czekali na możliwość oddania głosu w lokalach wyborczych.

Na podstawie: gazetawroclawska.pl.