Wysokie ceny surowców energetycznych, związane głównie z wojną na Ukrainie i sankcjami wobec Rosji, powodują przeproszenie się kolejnych państw Unii Europejskiej z węglem. Austria, Holandia i Niemcy nie zważają więc na politykę Komisji Europejskiej, zwiększając limity wykorzystania „czarnego złota” w swoich elektrowniach.

Niedawno przewodnicząca KE Ursula von der Leyen udzieliła wywiadu brytyjskiemu dziennikowi „Financial Times”. Stwierdziła w nim między innymi, że państwa unijne powinny wykorzystać obecny kryzys do dalszego zwrócenia się ku odnawialnym źródłom energii. W ten sposób szybciej realizowałyby politykę klimatyczną zawartą w „Europejskim Zielonym Ładzie”.

Sankcje wobec Rosji powodują jednak, że ceny ropy naftowej i gazu ziemnego drastycznie rosną, co przekłada się na coraz wyższą inflację praktycznie na całym świecie. Państwa Europy Zachodniej z powodu ograniczonej liczby surowca mają dodatkowo problem, bo trudno będzie im zgromadzić zapasy na okres zimowy.

Głównie z tego powodu „zapominają” one o realizacji unijnej agendy klimatycznej, wracając do wykorzystania węgla w swoich elektrowniach. Zielone światło w tej sprawie dają więc kolejne zachodnie rządy.

Władze Austrii pozwoliły swojej spółce energetycznej na transformację należących do niej elektrowni z gazowych na węglowe. Ma to mieć miejsce w przypadku, gdy nastąpi kryzys w dostawach gazu z gazociągu Nord Stream 2. Holandia zniosła limity wykorzystania „czarnego złota”, natomiast Niemcy będą dłużej korzystać z elektrowni węglowych.

Niemcy co prawda nie zamierzają wycofać się z całkowitej rezygnacji z elektrowni atomowych, tym niemniej spółki energetyczne i tak są zadowolone. Od dawna podkreślały one, że możliwość wykorzystania węgla w energetyce ma znaczenie dla bezpieczeństwa kraju.

Na podstawie: reuters.com, biznesaltert.pl, welt.de.

Zobacz również: