Obywatelki Kuwejtu mimo protestów parlamentarnej opozycji będą mogły służyć w tamtejszej armii. Pierwsze kobiety już zdążyły zresztą zgłosić się do kuwejckich sił zbrojnych. Nie będą jednak brać udziału w działaniach militarnych, dlatego czeka na nie głównie praca w wojskowym zapleczu administracyjnym, medycznym oraz technicznym.

Dokładnie 12 sierpnia kuwejcki wicepremier i minister obrony narodowej szejk Hamad Al-Jaber Al-Sabah Ali, wydał decyzję dotyczącą umożliwienia kobietom służby w Siłach Zbrojnych Kuwejtu. Polityk podkreślił, że w ten sposób państwo chce wyrazić „uznanie i wdzięczność za wielką rolę odgrywaną przez kuwejckie kobiety”, ufając jednocześnie w możliwości znoszenia przez nie trudów służby w wojsku.

Przedstawicielki płci żeńskiej od 19 grudnia mogą więc złożyć wnioski o przyjęcie do kuwejckiego wojska. Tylko pierwszego dnia przyjęto dokumenty od 137 osób. O możliwość zostania podoficerem czy żołnierzem mogą ubiegać się kobiety posiadające dyplom szkoły wyższej lub szkoły średniej. Poza tym poborowe muszą być w wieku 18-26 lat, cieszyć się dobrym zdrowiem, posiadać zaświadczenie o niekaralności i oczywiście przejść pozytywnie rozmowę kwalifikacyjną.

Warto podkreślić, że w rzeczywistości kobiety nie będą uczestniczyły bezpośrednio w działaniach zbrojnych. Obejmą głównie stanowiska w administracji czy zapleczu medycznym i technicznym. Już w tej chwili wiele z nich pracuje w armii jako cywilni pracownicy, natomiast dzięki uzyskaniu statusu żołnierza będzie przysługiwać im więcej praw społecznych i finansowych.

Nie wszyscy są jednak zadowoleni z nowych możliwości dawanych kuwejckim kobietom. Przeciwko ich rekrutowaniu do Sił Zbrojnych Kuwejtu protestowali głośno politycy parlamentarnej opozycji. Twierdzą oni wręcz, że jest to najgorsza z dotychczasowych decyzji podjętych przez ministra obrony, bo jest ona niezgodna z kulturą kraju. Zwolennicy tego rozwiązania uznali je za przyjęte zbyt późno. Przypominają bowiem, że kobiety mogą służyć w policji od blisko dwóch dekad.

Na podstawie: al-monitor.com.

fot. picryl.com.