Prawicowy burmistrz hiszpańskiej Pampeluny, Enrique Maya, padł ofiara ataku ze strony lewicowych baskijskich nacjonalistów. Wraz ze swoimi współpracownikami został napadnięty, gdy brali udział w tradycyjnej procesji. Atak potępiły wszystkie ugrupowania poza separatystycznym EH Bildu, krytykowanym przez Maya za popieranie przemocy.

Samorządowiec należy na co dzień do koalicji Navarra Suma, stworzonej przez działające w regionie Nawarry ugrupowania hiszpańskiej prawicy. Rokrocznie uczestniczy w tradycyjnej procesji San Fermín, której w tym roku towarzyszył protest kilkusetosobowej grupy lewicowych baskijskich nacjonalistów. 

To właśnie oni w trakcie procesji zaatakowali Maya i towarzyszących mu urzędników miejskich. Obie grupy ostatecznie musiała rozdzielać policja. W wyniku interwencji rany odniosło trzech funkcjonariuszy, a jeden z nich w stanie ciężkim trafił do szpitala i musiał przejść operację.

Atak ze strony skrajnej baskijskiej lewicy został potępiony niemal przez wszystkie ugrupowania polityczne. Wyłamali się natomiast separatyści z ugrupowań EH Bildu i Herri Batasuna.

Z tego zresztą powodu burmistrz Pampeluny potępił obie partie, obarczając je odpowiedzialnością za piątkowe wydarzenia. Zdaniem Maya nikt nie powinien się łudzić, że baskijscy nacjonaliści wyzbyli się przemocy jako narzędzia prowadzenia polityki.

Dodatkowo polityk prawicowej koalicji oskarżył uczestników ataku na jego osobę o „ograniczanie wolności” i o „faszyzm”. Przy tej okazji skrytykował także działaczy EH Bildu za regularne uczestnictwo w wydarzeniach na rzecz więźniów skazanych za przynależność do terrorystycznej grupy ETA.

Na podstawie: ondacero.es, rmf24.pl.