Premier Mateusz Morawiecki spotkał się dzisiaj w Kijowie z ukraińskim prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. Jednym z głównych tematów ich rozmów, oczywiście oprócz toczącego się konfliktu, było bezpieczeństwo energetyczne. Okazuje się więc, że to pogrążona w wojnie Ukraina ma dostarczać do naszego kraju energię elektryczną i węgiel.

Rzecznik rządu Piotr Muller przekazał rano, że Morawiecki będzie rozmawiał z Zełenskim między innymi o sprawach wojskowych, pomocy Unii Europejskiej dla Ukrainy i o kwestii bezpieczeństwa energetycznego. Oprócz polskiego premiera w Kijowie pojawił się także łotewski prezydent Egils Levits.

Szybko okazało się, że w sprawach energetycznych nie chodzi o pomoc dla Ukrainy, lecz dla naszego kraju. Zełenski zadeklarował więc, że w najbliższym czasie istnieje możliwość rozwiązania problemów związanych z tym zagadnieniem.

Chodzi dokładnie o dostarczenie Polsce energii elektrycznej wyprodukowanej na Ukrainie przez Chmielnicką Elektrownię Atomową. Poza tym do naszego kraju miałby również trafić ukraiński węgiel, choć prezydent Andrzej Duda jeszcze kilka lat temu oceniał, że rodzime złoża zaspokoją zapotrzebowanie w naszym kraju przez kolejnych 200 lat.

Morawiecki ze swojej strony zapewnił, że będzie zabiegał o kolejną transzę pomocy finansowej dla Ukrainy. Z budżetu Unii Europejskiej miałoby tym samym popłynąć do naszego wschodniego sąsiada blisko 9 mld euro, które zostały obiecane władzom Kijowie jeszcze w czerwcu.

Dodatkowo szef rządu twierdzi, że Rosja nie może wygrać wojny na Ukrainie, dlatego zachęca do wytrzymania skutków sankcji wobec Rosji. Zdaniem Morawieckiego z każdym miesiącem będą one bowiem coraz bardziej dotkliwe dla rosyjskiej gospodarki.

Na podstawie: twitter.com, polsatnews.pl, wpolityce.pl, wp.pl.