Wielkimi krokami zbliża się tegoroczne Święto Niepodległości. Niepodległości odzyskanej równo sto lat temu. Poniższy tekst niech będzie przesłaniem i zachętą do walki z okazji tak ważnej rocznicy.

Muszę niestety stwierdzić, że pomimo pozorów wolności nasz naród oraz kraj nie wyglądają jak powinny. W tak ważnym nadchodzącym dniu ciężko jest nam, ludziom wrażliwym na dobro narodu, iść w Marszu Niepodległości z “narodofcami”, machając grzecznie flagami i udając przy tym jak to w Polsce jest wspaniale, podczas gdy kilka metrów dalej bezdomny wyciąga ze śmietnika resztki jedzenia…

Jeden z przedwojennych prekursorów nacjonalizmu wysnuł stwierdzenie że to kultura stwarza warunki ekonomiczne i bytowe narodu, nie zaś odwrotnie. Zaprzeczył tym samym głównym założeniom marksizmu. Podpisujemy się dziś pod tym stwierdzeniem i wyciągamy z niego wnioski, które tak naprawdę każdy uważny obserwator zauważy gołym okiem. Otóż dusimy się we wszech panujących oparach miernoty, małości i ubóstwa w jakich pogrążony jest nasz naród. Rzecz w tym, że obecny stan umysłu i duch w jakim znajduje się niemal cały nasz polski ród, stwarza idealne warunki do wyzysku, pomiatania i utrzymywania się na raczej niewysokiej (jeżeli nie bardzo niskiej) stopie życiowej.

(Wspa)Kultura

(Wspa)Kultura, która jest dzisiejszą domeną Polski i Polaków to przede wszystkim personalizm (nie mylić z indywidualizmem), a więc postawa przedstawiająca mówiąc kolokwialnie obraz “co mnie obchodzą inni, ważne żeby mi było dobrze”. Nader często na codzień widuje to każdy z nas. Taka postawa życiowa prowadzi (w skali mikro) do przyzwolenia na wszelkiego rodzaju niesprawiedliwość społeczną, co najłatwiej można zobaczyć choćby w zakładach pracy, gdzie duża część pracowników biernie przygląda się wyzyskowi współpracowników lub też własnej osoby. Jak wielu z nas jest wyzyskiwana w pracy? Przez “januszy biznesu” w drobnych przedsiębiorstwach, czy też przez gigantyczne koncerny międzynarodowe… Oprócz tego, personalizm prowadzi do atomizacji narodu (w skali całości), zjawisko to w mojej ocenie jest dziś niesamowicie rozrośnięte. Przejawia się to poprzez totalne wycofanie ze spraw małej społeczności wokół, po kwestie ogólnokrajowe bądź ograniczenie się w nich do oddania głosu w wyborach (które są zwykłą farsą). Stąd też wynikają wszelkiego rodzaju ciągoty w stronę kapitalizmu, niewidzialnych rąk rynku etc. Bajdurzenia o socjalistycznym charakterze obecnego państwa i wrogość do wszystkiego, co kolektywne, wspólne i socjalne ,a więc narodowe. Dość często można spotkać się z tego rodzaju stwierdzeniami wśród ludzi, którzy nie podjęli jak dotąd pracy zarobkowej. Rzeczywistość jest brutalna i weryfikuje dość szybko tego rodzaju twierdzenia.

Kolejnym gwoździem do trumny jest marksizm kulturowy (wszechmiłość). Jest to chyba główna choroba XXI wieku nadciągająca z Zachodu, która wdziera się drzwiami i oknami na słowiańskie ziemie. Poprawność polityczna i oszalała wręcz wrażliwość i delikatność w kwestiach obyczajowych, jak również rasowych, na siłę próbuje stworzyć zniewieściałe społeczeństwo wielokulturowości i źle rozumianej tolerancji (paradoksalnie prowadzi to do zniszczenia kultur i różnic, które je charakteryzują, tworząc tym samym bezimienną papkę bez tożsamości).

Szczególnie wśród młodych ludzi uwidacznia się bardzo postawa nacechowana konsumpcjonizmem, hedonizmem, a często też nihilizmem. Pokolenie z głowami przesiąkniętymi bzdurami youtuberów, MTV, z głowami zepsutymi od dopalaczy, alkoholu i trawy nie jest zdolne do dostrzeżenia czegoś poza czubkiem własnego nosa…

Naszą drogą Kulturalizm, celem zawsze Nacjonalizm

Jesteśmy nacjonalistami, jesteśmy głodni wielkości narodu, jedynie jego wielkość jest w stanie nas nasycić. Dlatego też dziś, jak nigdy przedtem, musimy walczyć o nowego człowieka. Kwestia człowieczeństwa musi zostać przewartościowana całkowicie. Rewolucja ducha i charakteru musi się odbyć, by naród i kraj mogły żyć i tworzyć. I odbywa się. Wszędzie tam, gdzie pojawiają się kolektywy Autonomicznychh Nacjonalistów, gniazda Zadrużan, ekipy Szturmowców i inne skupiska aktywnych i radykalnych nacjonalistów.

Radykalnych nacjonalistów cechuje przede wszystkim aktywizm. Tryb życia, jaki prowadzi każdy z nas jest skrajnym zaprzeczeniem postaw, o których wspomniałem w pierwszej części tekstu. Każdy z nas kieruje się etosem zwycięzców w imię wzniosłych ideałów, jakimi są dla nas Krew i Ziemia. Gardzimy słabością i miernotą, zarówno ciała jak i ducha. Odrzucamy “wygodnickie życie” i hedonistyczne rozpasanie w imię hartowania siły ciała i umysłu, poprzez wysiłek fizyczny, naukę, poprzez odrzucenie wszelkich używek, niszczących nasze zdrowie i geny, a co za tym idzie również zdrowie kolejnych pokoleń. Idea Straight Edge jest naszą bronią w tej materii, dlatego hasło “Czysta krew, trzeźwy umysł”, nie jest jedynie pustym frazesem. Jest ono i musi być wcielane w życie.

Odrzucamy personalizm w imię socjalnacjonalizmu. Pochylamy się nad losem rodaków, by na miarę swych możliwości pomóc przynajmniej tym najbardziej potrzebującym. Występujemy przeciwko antyludzkim i internacjonalistycznym systemom, jakimi są kapitalizm i demoliberalizm. Zwalczamy je w całościowym ich wymiarze, jak również ich bękarty w postaci marksizmu kulturowego i politycznej poprawności.

Jako nacjonaliści tworzymy ogniska prawdziwej kultury, słowa i czynu, prawdziwego piękna zaklętego w rodzimych kulturach narodów Europy. Kultury wyzbytej tępego szowinizmu. Tworzymy własną muzykę, prasę, literaturę, portale, wydarzenia kulturalne (prelekcje, kongresy, wykłady, turnieje sportów walki i wydarzenia sportowe ogółem). Tym samym tworzymy zalążki nowego świata. To jest nasza rewolucja. Prawdziwy do cna bunt przeciwko współczesnemu światu i zniszczymy go wraz z całym systemem, który go tworzy.

Czarny Blok

Składając w jedno wszystko, co napisałem powyżej musimy przejść w marszu 11 listopada, jednak nie z tłumem baranów pieczętujących swoją własną zagładę zapraszając prezydenta na marsz, który stracił swój radykalny wydźwięk. Musimy stanąć razem w Czarnym Bloku. Czarny Blok jest wyrazem najwyższego buntu i walki. Jest młotem, który rozbija spokój tych pociągających dziś pociągają za sznurki. I choć nie jest nas jeszcze zbyt wielu, jesteśmy widoczni, słyszalni i radykalni. Nic i nikt nie jest w stanie nas powstrzymać. Stańmy razem otoczeni murem naszej wzniosłej idei, bez względu na to ,czy masz za sobą dziesiątki ulicznych starć z wrogiem, setki wrzutów, tysiące rozdanych ulotek, odbytych spotkań, przeczytanych książek, czy dopiero budzisz się z letargu bezdziejów i niczym neofita dostrzegasz światło, jakim jest nacjonalizm.

Czarne Słońce, Toporzeł i Czarny Sztandar będą powiewać nad naszymi głowami tego dnia. Symbol woli mocy, zwycięstwa i duchowej siły. Kulturalizmu, słowiańskiej tożsamości i ciągłego rozwoju. Oraz ten, który jednoczy nas wszystkich, Czarny Sztandar – znak walki z uciskiem, z niesprawiedliwością społeczną, walki z systemem. Znak socjalnego i etnicznego nacjonalizmu, wyzbytego kompleksów, poczucia winy, bzdurnego historyzmu i szowinistycznych podziałów. Tego dnia stańmy razem z twarzami okrytymi czernią, jako jeden kolektyw, jeden organizm, jeden Nacjonalistyczny Czarny Blok.

Zatem do szeregu. Dla Ziemi i Krwi. Sława Zwycięstwu!

Miecław