Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Republiki Francuskiej ogłosiło w czwartek całkowity zakaz organizowania demonstracji wspierających Palestynę. Protesty  przeciwko izraelskiej agresji odbywają się jednak mimo specjalnych instrukcji dla policji. Liberalne władze Francji od kilku dni są przerażone liczbą „antysemickich” incydentów w całym kraju.

W czwartek francuski minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin ogłosił zakaz organizacji propalestyńskich manifestacji w całym kraju. Uzasadnił go obawą o porządek publiczny, wydając policji nakaz rygorystycznego egzekwowania jego polecenia.

Ponadto Darmanin utyskiwał na rosnącą liczbę „antysemickich” incydentów po rozpoczęciu operacji Hamasu przeciwko Izraelowi. Szef francuskiego MSW mówił o 100 zgłoszonych przypadkach, a także o rozprzestrzeniającej się „nienawiści w Internecie”.

Mimo zakazu wydanego przez francuskich liberałów, propalestyńscy demonstranci zebrali się w czwartek w centrum Paryża, skandując hasła „Izrael to morderca” i „Macron wspólnik”. Przeciwko uczestnikom manifestacji policja użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych.

Na podstawie: france24.com, lefigaro.fr.