Nauczyciele w Nowym Jorku mogli zapisać się na organizowane przez miasto „antyrasistowskie” warsztaty, związane oczywiście ze śmiercią niejakiego George’a Floyda. Każdy z nich miał do wyboru grupę dyskusyjną do jakiej chciał dołączyć, przy czym niektórzy uczestnicy zwracają uwagę na ich podział właśnie ze względu na przynależność rasową albo etniczną.

Około 700 nauczycieli z Nowego Jorku zgłosiło się na wydarzenia organizowane przez miejski departament edukacji wczesnego dzieciństwa. Tym samym każdy z belfrów mógł wziąć udział w warsztatach organizowanych po śmierci Floyda i będących jej następstwem protestach zwoływanych przez czarnoskórych z ruchu „Black Lives Matter”, skrajną lewicę i wszelkiej maści „antyrasistów”.

Richard Carranza zajmujący się nadzorem szkół w Nowym Jorku już 3 czerwca wysłał mail, skierowany do wszystkich nauczycieli. Potępiał w nim brutalność policji w Stanach Zjednoczonych, wyraził solidarność ze wszystkimi czarnoskórymi oraz ślubował walkę z „rasizmem systemowym”. Ten ostatni Carranza chce zwalczać również w placówkach edukacyjnych, dlatego zachęcał wszystkich belfrów do dzielenia się swoimi doświadczeniami.

Wspomniane warsztaty były więc dostępne dla wszystkich nauczycieli, którzy mogli wybrać grupę do jakiej chcą należeć. Zostały one podzielone ze względu na… rasę i pochodzenie etniczne uczestników. Nauczyciele mogli więc zapisać się do grup dla czarnoskórych, Latynosów, osób pochodzących z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, zespołów wielorasowych, azjatyckich mieszkańców Pacyfiku czy też do zespołu „białych sojuszników”.

Zdaniem niektórych ów podział sam prowadzi do wzmacniania różnic rasowych pomiędzy ludźmi. Jeden z nauczycieli powiedział dziennikowi „New York Post”, że żadna inna grupa poza tą przeznaczoną dla białych ludzi nie została oznaczona jako „sojusznicy’. Można więc odnieść wrażenie, iż bycie białym jest powodem do wstydu, zaś przedstawiciele białej rasy są marginalizowani.

Wspomniany dziennik relacjonuje również przebieg niektórych spotkań prowadzonych w ramach warsztatów. Podczas jednego z nich czarnoskóry nauczyciel miał zarzucać swoim białym i latynoskim kolegom, że nie stają w obronie swoich czarnych kolegów, a ponadto jego zdaniem biali są uprzywilejowani.

Na podstawie: nypost.com.